Monday, November 30, 2009

Iwo Cyprian Pogonowski OSZCZERSTWA BRUMBERGA W PRESTIŻOWYM PIŚMIE AMERYKAŃSKIM ,,FOREIGN AFFAIRS”

Iwo Cyprian Pogonowski OSZCZERSTWA BRUMBERGA W PRESTIŻOWYM PIŚMIE AMERYKAŃSKIM ,,FOREIGN AFFAIRS”

Państwowe Muzeum Oświęcim - Brzezinka - Auschwitz - Birkenau

Tadeusz Wojtkowski - Prezes Towarzystwa Historycznego Stop

Janusz Marszałek - założyciel pierwszej w Polsce prywatnej wioski dziecięcej, prezes spółki akcyjnej "Maja"

Marek Rawecki - Zespół ds. Studium zagospodarowania przestrzennego strefy ochronnej Państwowego Muzeum w Oświęcimiu

Jan Knycz - Przewodniczący Rady Miejskiej w Oświęcimiu

Edward Moskal - Prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej

Profesor Iwo Cyprian Pogonowski





Rada Polityki Zagranicznej USA (The Council on Foreign Relations in Washington) wydaje dwumiesięcznik pt. Sprawy Zagraniczne (Foreign Affairs Magazine), w którym jest wyznaczany zakres alternatyw polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Rada Polityki Zagranicznej USA zajmuje dominującą pozycję dzięki ciągłości swego istnienia i składu członków, którzy zaliczają się do najwybitniejszych naukowców i dyplomatów Stanów Zjednoczonych. Od Drugiej Wojny Światowej rada ta wybrała każdego ministra spraw zagranicznych USA, niektórzy z nich nie byli osobiście znani prezydentom, którym mieli służyć. Wrześniowy i październikowy numer Spraw Zagranicznych zawiera oszczerczy artykuł o Polsce p.t. Polacy i Żydzi Abrahama Brumberga, w którym z aprobatą cytowane jest zdanie z książki ,,Sąsiedzi” J. T. Grossa: "zbrodnicze refleksy społeczeństwa polskiego skierowane przeciw Żydom nie były przypadkowymi zdarzeniami...." Wypowiedz ta jedynie zmienia podmiot napaści podczas gdy jest równoznaczna ze znaną opinią Hitlera o Żydach jako rasie urodzonych zbrodniarzy.

Zamieszczenie tak oszczerczego i antypolskiego artykułu w "Sprawach Zagranicznych" bezpośrednio po oficjalnej wizycie prezydenta Kwaśniewskiego w USA oznacza, że polityka amerykańska w stosunku do Polski nie uległa poprawie mimo przyjaznych spotkań obu prezydentów przed kamerami telewizyjnymi.

Od dawna znana rasistowska i wroga postawa Brumberga wobec Polski jest bardzo podobna do stanowiska nazistów wobec Żydów w czasie Drugiej Wojny Światowej. W artykułach ,,Poles and Jews” oraz ,,Murder Most Foul” Brumberg potępia Naród Polski razem z jego tradycją tolerancji i walki o wolność. Brumberg stara się przedstawić Polaków jako degeneratów, których jedynym celem w życiu jest znęcanie się nad Żydami. Jest to analogiczne do nazistowskiego obrazu Żydów prze wojną, których jedynym celem w życiu miało być szkodzenie aryjczykom. Nie ulega wątpliwości, że rasistowski artykuł Brumberga, jak i wspomniana książka Grossa prowadzą do wzajemnej nienawiści i utrudniają zjednoczenie się ludzi w szacunku do ofiar minionych krzywd, niesprawiedliwości i zbrodni systemów totalitarnych.

Należy raz jeszcze zaznaczyć, że Rada Polityki Zagranicznej USA (The Council on Foreign Relations in Washington) wyznacza kierunek polityki zagranicznej USA i ma więcej wpływu na stosunki Stanów Zjednoczonych z innymi państwami niż mają tak parlament, jak i prezydent USA. Wydanie w obecnej chwili artykułu pełnego pogardy i oszczerstw pod adresem Polski oznacza poparcie przez Rade Polityki Zagranicznej USA kampanii wymuszenia okupu od Państwa Polskiego, i to na bez porównania większą skalę, niż okup który niedawno zapłaciła Szwajcaria. Kampanią tą, o czym już pisałem we wcześniejszych artykułach, kieruje Światowa Żydowska Organizacja Roszczeniowa (World Jewish Restitution Organization of the World Jewish Congress).

Po wojnie, żydowski ruch roszczeniowy ( World Jewish Restitution Organization of the World Jewish Congress) odniósł sukcesy w zdobywaniu kolosalnych sum od rządu niemieckiego, a ostatnio uzyskał on od banków szwajcarskich sumę tysiąc dwustu pięćdziesięciu tysięcy milionów dolarów (miliarda dwustu pięćdziesięciu tysięcy) niby jako odszkodowanie za sprzeniewierzenie trzydziestu dwu milionów dolarów w 755 kontach przedwojennych (według oficjalnej komisji bankiera amerykańskiego Volckera). Uważa się, że tak wielka suma była okupem banków szwajcarskich zagrożonych bojkotem i utratą prawa do funkcjonowania na rynku nowojorskim. Ostatnio ruch roszczeniowy uzyskał od władz niemieckich blisko połowę całego funduszu odszkodowań za pracę niewolniczą w Niemczech bez sporządzenia odpowiedniej listy imiennej. Stało się to ku oburzeniu jeszcze żywych setek tysięcy weteranów pracy niewolniczej w Niemczech. Ludzie ci zdają sobie sprawę, że obecnie przy życiu nie ma więcej jak dziesięć tysięcy żydowskich weteranów pracy niewolniczej, ponieważ było ich już tylko około pięćdziesięciu tysięcy w 1945 roku na terenie Niemiec.
Teraz aby móc w dalszym ciągu funkcjonować i wymuszać odszkodowania od następnego państwa, ruch roszczeniowy musi udowodnić opinii światowej, jakie to jeszcze inne państwo brało udział w zagładzie Żydów. Tak wiec teraz przyszła kolej na Polskę, w której nieruchomości (tereny, budynki, etc.) jako członka NATO i potencjalnego członka Unii Europejskiej wnet będą bez porównania więcej warte niż są w dniu dzisiejszym. Tak więc wartość rynkowa przedwojennych posiadłości żydowskich w Polsce pójdzie w górę, wielokrotnie wyżej niż jest ich obecna wartość – stanowi to łakomy kąsek dla ,,przedsiębiorstwa Holokaust”.

Zdobycie prawa własności do tych obiektów przez żydowski ruch roszczeniowy może być spowodowane presją amerykańską na Polskę. Obiekty te przedstawiają około 15% do 20% całego polskiego majątku narodowego i będą wkrótce warte ponad sto tysięcy milionów dolarów (sto miliardów dolarów), tak że zdobycie kontroli nad nimi uczyniłoby ruch roszczeniowy (World Jewish Restitution Organization of the World Jewish Congress) największym potentatem finansowym i politycznym w Polsce. Ruch ten w krótkim czasie mógłby zmienić Polskę w satelitę Izraela i mieć ją w rezerwie na ponowną kolonizację przez Żydów, zwłaszcza jeśli ich życie w Izraelu stanie się nie do zniesienia.

Po Polsce żydowski ruch roszczeniowy najprawdopodobniej zainteresuje się Węgrami, Czechami, Słowacją, a następnie byłymi republikami sowieckimi Ukrainą, Białorusią, Litwą i Łotwą, w miarę jak kraje te odbudują się gospodarczo i będą mogły wstępować do NATO i do Unii Europejskiej, co jak wiemy nie wydaje się odległą perspektywą.

Żydowski ruch roszczeniowy jest popierany przez syjonistyczne lobby, które już zorganizowało pogróżki członków amerykańskiego parlamentu pod adresem Polski - senator Hilary Clinton jest jednym z prowodyrów w akcji tych pogróżek. Niedawno członkowie Sejmu polskiego, którzy usiłowali ograniczyć wysokość odszkodowań żydowskich byli oskarżeni przez Światowy Związek Żydów (World Jewish Congress) o "anty-amerykanizm" – oszczercze oskarżenie bardzo szkodliwe dla Polski, gdy jest ona tak bardzo uzależniona od dobrej woli rządu amerykańskiego. Oskarżenia te są wygłaszane mimo tego że w czasie niedawnej formalnej wizyty prezydenta Kwaśniewskiego, prezydent Bush powiedział, że Polska jest najbardziej proamerykańskim krajem w NATO.

Powtórzenie Schematu Propagandy Nazistowskiej

Żydowski ruch roszczeniowy (World Jewish Restitution Organization) zdobywa wielki rozgłos, który daje mu darmową światową reklamę. Od lat było wiadomo, że w czerwcu 1941 roku rząd niemiecki zdecydował się rozpowszechniać propagandę mającą przekonać świat, że niemiecka inwazja na Sowiety była entuzjastycznie witana przez ludność, która doświadczyła sowieckiego terroru. Niemiecka propaganda głosiła, że ludność terenów przyfrontowych z zemsty masowo mordowała komunistów i Żydów. Mordy te były opisywane jako reakcja ludności miejscowej na wcześniejsze sowieckie prześladowania.

Żeby zapewnić sukces swojej propagandzie nazistowski rząd niemiecki nakazał (rozkaz R. Heydricha z 29 czerwca 1941 roku) oddziałom egzekucyjnym zacierać wszelkie ślady swej obecności przy egzekucjach, nie robić dziennych raportów, jak również zakazane były zdjęcia pamiątkowe, które żołnierze niemieccy często sobie robili ze swoimi ofiarami. Brak niemieckiej dokumentacji dotyczącej masowych egzekucji przyfrontowych pozwolił ludziom z żydowskiego ruchu roszczeniowego ponownie zastosować przeciwko Polakom ten sam nazistowski schemat propagandowy oskarżający o zbrodnie niemieckie miejscową ludność. Ruch roszczeniowy (World Jewish Restitution Organization) w ten sposób – wykorzystując prowokację nazistów - "udowadnia" winę Narodu Polskiego w zagładzie Żydów.

Sprawa Jedwabnego zdominowała polskie środki przekazu i promieniowała na cały świat, który dowiadywał się o niej głównie z wypowiedzi przedstawicieli ruchu roszczeniowego. Zbrodnia z 10. VII. 1941 roku miała być dowodem polskiej winy narodowej w zagładzie Żydów. W korespondencji ze mną na ten temat profesor Józef Wieczyński, główny redaktor pięćdziesięciotomowej encyklopedii Rosji użył trafnego terminu "bitwa o Jedwabne." Ta medialna "bitwa o Jedwabne" dała żydowskiemu ruchowi roszczeniowemu kolosalną ilość bezpłatnej reklamy na światową skalę. Bitwa ta pozostanie faktycznie nierozegrana do czasu przeprowadzenia badań medycyny sądowej dwu masowych grobów w Jedwabnem co pozwoli dokładnie udowodnić plan i metodę zbrodni, jak również ilość ofiar i powód śmierci każdej z nich.


Szczegóły Tragedii w Jedwabnem

Dziś wiadomo, że 10 lipca 1941 roku Niemcy terrorem poprowadzili Żydów jedwabieńskich na miejsce ich masakry. Zastrzelili około 50ciu i spalili żywcem około 250 (nie 1600, czy 1800 jak to doniosła prasa amerykańska na podstawie fałszywych informacji zawartych w książce Sąsiedzi J. T. Grossa, który zignorował sowieckie i niemieckie źródła archiwalne).
Niemcy zorganizowali sobie do pomocy Volksduetch'ow (zdrajców i szpiegów), grupę prymitywnych kryminalistów miejscowych i z okolicy, oraz - jest nie wykluczone - że tez kilku "mścicieli." Ci ostatni, jeżeli rzeczywiście tam byli to prawdopodobnie byli przekonani, że niektórzy z Żydów jedwabieńskich narazili ich samych i ich rodziny na ciężkie prześladowanie przez NKWD i zsyłki do Gułagu. Dodatkową grupę Polaków Niemcy zmusili groźbami zastrzelenia i ciosami kolb karabinów do sprowadzenia Żydów do czyszczenia bruku na rynku.
Jeszcze żyją świadkowie tej szczegółowo zaplanowanej niemieckiej egzekucji kilkuset Żydów jedwabieńskich z 10 lipca 1941 roku. Wtedy Niemcy zmusili około 300 Żydów do maszerowania w niby pogrzebie betonowej głowy Lenina straconej z pomnika w rynku.
Niemcy podzielili Żydów na dwie grupy. Pierwsza grupa była złożona z około 50 mężczyzn, na tyle silnych, że mogliby się rozpaczliwie bronić. Druga grup była złożona z około 250 osób, głównie kobiet, dzieci i starców.

Podczas gdy druga grupa była zatrzymana w tyle, pierwszej grupie Niemcy kazali wejść do malej stodoły, do której klucze skonfiskowali poprzedniego dnia, kiedy to opróżnili stodołę z przechowywanych w niej maszyn rolniczych. Pierwszej grupie Niemcy kazali kopać rów w klepisku stodoły by niby tam pochować głowę Lenina. (Gross napisał błędnie, że scena ta odbywała się na cmentarzu żydowskim). Kiedy rów był wykopany Niemcy otworzyli ogień do pierwszej grupy Żydów i prawdopodobnie kazali Polakom żeby pochowali rozstrzelanych Żydów. Głowę Lenina umieszczono na zwłokach w grobie pierwszej grupy ofiar. Wtedy Niemcy kazali drugiej grupie wejść do stodoły, którą wkrótce polali benzyną i podpalili

Stefan Boczkowski, Roman Chojnowski i pięciu innych świadków zeznało, że widzieli jak Niemcy palili stodołę pełną Żydów. Niemiecka półciężarówka podjechała z żołnierzami niemieckimi i puszkami z benzyna. Część żołnierzy zeskoczyła, a pozostali podawali im puszki, których zawartość wylali na ściany stodoły i podpalili. Płomienie gwałtownie ogarnęły stodołę.

Pirotechniczna analiza wskazuje, że Niemcy musieli użyć około 400 litrów benzyny na mniej więcej 100 metrach kwadratowych ścian stodoły żeby została natychmiast objęta płomieniami, które spowodowały śmierć ofiar zamkniętych w stodole. Ludność miejscowa nie miała wtedy w ogóle dostępu do benzyny. Ludzie mieli małe ilości nafty do lamp naftowych. Nafta do lamp zapala się przy temperaturze ponad 50 stopni Celsjusza. Trudno by było za pomocą nafty wywołać tak nagły pożar, bo nafta po prostu nie pali się tak gwałtownie jak benzyna.

Następnego dnia Niemcy zmusili okolicznych rolników do wykopania rowu wzdłuż stodoły i pogrzebania w nim rozkładające się i wydające okropny zapach ciała ludzi z drugiej grupy w świeżo wykopanym grobie.

Instytut Pamięci Narodowej ustalił w 2001 roku, że ciała ofiar masakry Żydów z 1941 roku są pochowane wyłącznie w wyżej wymienionych grobach. Niestety, ekshumacja grobów została przerwana na skutek prośby rabina. Kompletne badanie zwłok według zasad medycyny sadowej i procedury kryminalnej oparte na całkowitej ekshumacji pogrzebanych wszystkich ofiar nie zostało dokonane. Tak wiec niewiadomo ile osób zostało pogrzebanych i jaki był powód śmierci każdej z nich. Na podstawie pojemności obu grobów oceniono w przybliżeniu ilość ofiar na około 200-300 osób. Przy braku kompletnej ekshumacji i dokładnej analizy w oparciu z o zasady medycyny sadowej jakiekolwiek ostateczne sprawozdanie IPN jest bezwartościowe, bo brak ustalenia powodu śmierci każdej z ofiar i dokładnej ich ilości.

Postkomunistyczna Lewica a Prawda Historyczna

Post-komunistyczny prezydent Polski i jego post-komunistyczny premier dają poparcie ruchowi roszczeniowemu za pomocą polityki przeproszeń i skruchy za morderstwa takie jak masakra jedwabieńska, za którą oczywiście odpowiedzialny są Niemcy. Nic dziwnego że taka polityka nie tylko wzmocniła żądania Rosjan żeby Polska przeprosiła za niedopełnioną zbrodnię ludobójstwa na jeńcach rosyjskich w 1920 roku, ale również wzmacnia żądania niemieckie mające na celu obalenie ustaleń poczdamskich i warunków kapitulacji Niemiec, zwłaszcza tych które dotyczą mienia poniemieckiego w Polsce zachodniej i północnej.

Pamięć narodowa Polaków, jak i innych narodów dziś wyzwolonych spod sowieckiej dominacji zachowała obraz nieproporcjonalnie wysokiego udziału mniejszości żydowskiej i jej centralnej roli w narzucaniu jarzma sowieckiego przez stalinowski aparat terroru na kraje satelickie po Drugiej Wojnie Światowej. Ten niezaprzeczalny fakt historyczny był potwierdzony przez główne na świecie pismo kontrolowane przez Żydów - New York Times.

Absurdalna wersja tragedii jedwabieńskiej, stworzona przez J. T. Grossa i powtarzana przez Abrahama Brumberga jest teraz rozgłaszana na łamach dwumiesięcznika Sprawy Zagraniczne. Dwumiesięcznik ten dziś głosi na cały świat kłamstwa i oszczerstwa, które przedstawione są jako prawda historyczna. Rząd polski może obalić te fałsze przez dokonanie ekshumacji obydwu grobów ofiar masakry Żydów w Jedwabnem. Potrzebne jest publiczne obalenie tych kłamstw faktami materialnymi otrzymanymi przez ekshumacje - te fakty jak widać, ruchowi roszczeniowemu i jego sprzymierzeńcom są niewygodne i dlatego kompletna ekshumacja nie została przeprowadzona według wymogów medycyny sadowej. Dopiero po kompletnym przebadaniu zawartości obydwu grobów prawda będzie mogła być oficjalnie ogłoszona. Stanie się to najprawdopodobniej wtedy kiedy Polska będzie rządzić władza złożona z patriotycznych Polaków, wolnych od wpływów post-komunistycznej lewicy.


Iwo Cyprian Pogonowski, były więzień Gestapo, numer 28865 w Sachsenhausen, autor: Poland, an Illustrated History – Polska – Historia Zilustrowana (Hippocrene Books, New York, 2000), Jews in Poland, a Documented History – Żydzi w Polsce – Udokumentowana Historia (Hippocrene Books, New York, 1993), Poland, a Historical Atlas – Polska – Atlas Historyczny (Hippocrene Books, 1987)

Saturday, November 28, 2009

O nawrócenie PO na Polskę Any reform and changes in Governments nothing give because "you must first OUR COUNTRY recover".

O nawrócenie PO na Polskę Any reform and changes in Governments nothing give because "you must first OUR COUNTRY recover".

O nawrócenie PO na Polskę
Ks. prof. Czesław S. Bartnik (2007-11-10) Inna audycja

słuchajzapisz




Wszelkie reformy i zmiany rządów nic nie dają, bo "trzeba najpierw Polskę odzyskać". Rzeczywiście, nie może ona ciągle wyrwać się do końca z jakichś widzialnych i niewidzialnych okowów. Czy nowej władzy będzie dostawało mądrości, wiedzy, kompetencji i sumienia, aby tego dokonać? I tu mamy wielkie obawy. Dotychczas PO zachowuje się tak jak ubogi chłop, który otrzymał w spadku wielki majątek dla siebie samego. PO przystępuje do rządów, na razie, z nierozumną radością i zarazem z duchem walki ze wszystkimi, którzy nie są liberałami, którzy są patriotami, zachowują polską tradycję i historię i nie chcą być wchłonięci przez narody Europy Zachodniej.

W związku z ostatnimi wyborami jeszcze częściej niż zwykle padało sakramentalne niemal słowo "demokracja". W obecnym świecie zachodnim istnieje nawet specjalny kult bogini demokracji. Ale ciekawe, że już dwa i pół tysiąca lat temu mędrcy greccy mieli inne zdanie. Platon i Arystoteles - najwybitniejsi filozofowie, i Polibiusz, największy historyk starogrecki, uczyli, że demokracja jest ustrojem najniższym i ostatnim. Najpierw jest patriarchat-monarchia, potem następuje arystokracja, a na koniec demokracja, która szybko przeradza się w ochlokrację, czyli rządy ciemnych mas i grup zbójeckich, i w rezultacie państwo upada.

A nasza demokracja?
U nas demokracja ukazała się w pełnym swym blasku w czasie ostatnich wyborów parlamentarnych. I mamy już prawie to samo, co i w Europie Zachodniej. Zwykli ludzie poważnie i z drżeniem rąk wybierają, a władzę zdobywają zawsze ci sami: bądź te same partie, bądź te same układy, bądź ci sami oligarchowie, a przynajmniej ich ludzie, no i zwykle ci sami ateiści polityczni, masoni i słudzy jakichś ciemnych i ukrytych układów.
Jak jest u nas? Połowa uprawnionych do głosowania nie idzie do wyborów, bo ma słuszną intuicję, że i tak elit politycznych nie wymieni. Istotnie, wybory mają właściwe znaczenie dopiero w jakichś węzłowych momentach, jak np. wyzwalanie się kraju z niewoli.
Druga połowa tych wybierających wdaje się w walki między partiami i oligarchami, ale niestety, znaczna ich część nie bardzo wie, o co toczy się gra, a inna część z kolei zostaje po prostu oszukana przez propagandę szulerów politycznych, co się odnosi szczególnie do młodzieży. I przeważnie taki jest mechanizm wyborów w dzisiejszej demokracji. Współczesna demokracja musi zostać zreformowana. Jej chorobę widzieliśmy choćby w czasie kampanii wyborczej: kłótnie, miotanie wyzwisk i obelg, wściekłość, oszustwa, podchody, szydzenie, łamanie etyki, imputowanie przestępstw, no i ogólne chamstwo.
Kiedyś kolega napisał mi o znajomym mu polityku, a raczej pseudopolityku: "Pojechał do Paryża dawać koncert chamstwa". Najgorszy jest w przypadku ludzi zajmujących się polityką brak wiedzy, logiki, zdrowego rozsądku, co często można obserwować w dysputach telewizyjnych. Polityk nie musi mieć studiów, ale musi mieć zdrowy rozum, roztropność i sumienie.
Nie można przejść do porządku dziennego nad tym, że Donald Tusk i niektórzy inni peowcy oraz Władysław Bartoszewski lżyli, ile wlazło, prezydenta, odnosząc zarówno do niego, jak i do premiera termin "dyplomatołki", i zalecali, by się leczył, domyślnie: psychicznie. Kiedy po wyborach prezydent wypomniał panu Tuskowi zniewagi swojej osoby, to członkowie PO i liczni dziennikarze zaczęli wołać, że Tusk nie ma za co przepraszać. Wynikałoby z tego, że to raczej prezydent powinien przeprosić pana Tuska i jego towarzyszy za to, że wspomniał o jakiejś urazie. Jest to perfidia. Uważa się, że w demokracji władza musi być lżona i kto z polityków nie lży innych lub nie chce być lżony, kto się obraża i strzeże swej godności, to nie jest demokratą. Mamy tu do czynienia z dnem moralnym i charakterologicznym, będącym przejawem neopogaństwa. W 10 dni po wyborach Donald Tusk w wywiadzie z Moniką Olejnik powiedział: "Jeśli prezydentowi do nawiązania współpracy potrzebne jest słowo 'przepraszam', to mówię przepraszam". W tej wypowiedzi zawarty jest cały obraz nowej władzy. Wynika z tego, że pan Tusk jeszcze tylko jako szef partii jest ważniejszy od prezydenta, który powinien zabiegać o współpracę z Tuskiem i wykonać pierwszy krok ku zgodzie, i to bez żądania przeproszenia. Tymczasem homo novu idzie zawsze przedstawić się wyższej godności, a nie odwrotnie. Ale przede wszystkim cała wypowiedź jest cyniczna i kpiąca z prezydenta. Donald Tusk stawia sprawę tak, że nie ma za co przepraszać, a jeśli prezydent chce przeprosin, to on wypowiada to słowo "przepraszam" na odczepne. Tymczasem przeproszenie to nie tylko słowo, to raczej sprawa moralności i kultury. Przepraszanemu nie ubliża się na nowo. Niestety, jest to zapowiedź tego, jaka będzie nowa władza. Martwi ten niski poziom moralny i polityczny.
Donald Tusk, dziękując swoim wyborcom w Anglii za poparcie, powiedział, że "dali mu największy prezent w życiu". Jak to? To władza premiera ma być prywatnym podarunkiem dla niego, nie dla Narodu, nie dla Polski? A może i całe PO potraktowało wygraną jako podarunek dla nich? A może i całą Polskę potraktują jako jeden wielki "podarunek"? Obawy takie potwierdza dalej częściowo głupawa i histeryczna radość z wygranych wyborów, tak jakby chłopiec otrzymał upragnioną kolorową zabawkę. Nie ma w tym powagi ani troski o nas, o Polskę.
Na takiej mieliźnie umysłowej osiedli również liczni dziennikarze, którzy między prezydentem a przyszłym premierem widzą tylko animozje osobiste. Nie dostrzegają, że jest to ostatecznie walka o profil Polski i o byt Polski. Jeden jest za restauracją Polski, drugi zaś w swej ideologii jest za oddaniem Polski na służbę dziedziczce Merkel. To nie są tylko animozje. To są sprawy zasadnicze, które muszą być rozwiązane. Ten, kto zamierza oddać Polskę w całkowitą niewolę Unii, musi przełamać się i ustąpić. To właśnie znaczy: "przepraszam"!
Aby nie popaść w pesymizm, trzeba się modlić za polityków PO. Żeby pan Donald Tusk swój cyniczno-ironiczny uśmiech przemienił na spokój i godność, na powagę i rzetelność. Żeby pani Hanna Gronkiewicz-Waltz porzuciła słodko-żmijowatą postawę wobec innych na rzecz kobiecej serdeczności i szlachetności. Czy pan Jarosław Gowin nie mógłby zstąpić z wysokiego tronu sędziego Kościoła polskiego i wstąpić do grona członków tego Kościoła? Może też pan senator Kazimierz Kutz uzna, że Śląsk leży w granicach politycznych Polski? Może również cała PO, budując Polskę oligarchiczną, dostrzeże choć grupkę spośród czterech milionów ludzi żyjących poniżej minimum socjalnego?

Obawy
Kiedy analizuje się różne wypowiedzi i postępowanie polityków PO (którzy zresztą ciągle nie mają programu, a tylko kalkują Zachód), to nachodzą nas duże obawy w różnych dziedzinach.
Zachodzi obawa, że PO rozwali gospodarkę, materiałową i pieniężną, bo chce na siłę wprowadzić nowy ustrój społeczno-gospodarczy i wejść do strefy euro. Nie ma zrozumienia dla świata wiejskiego, robotniczego i biedoty i może całą gospodarkę podporządkować oligarchom niemieckim.
Zachodzi obawa, że ruszy znowu złodziejska prywatyzacja, w której zostanie sprywatyzowana nie tylko cała ziemia polska i w ogóle Polska, ale także wody, rzeki, lasy i samo powietrze. Pocieszający ma być fakt, że np. w Zakopanem będzie dwóch właścicieli powietrza: jeden Niemiec, drugi Hiszpan, czyli powstanie konkurencja, dzięki której górale mniej zapłacą za oddychanie.
Boimy się, że i pod względem politycznym, duchowym i kulturowym PO podda Polskę w "macierzyńską opiekę" pani Merkel, podobnie jak pisał ostatni król Polski Stanisław Poniatowski w akcie abdykacyjnym, powierzając I Rzeczpospolitą carycy Katarzynie, też Niemce.
Obawiamy się, że ponownie po czasach komunizmu nastąpi zagubienie ducha Polski, narodu, patriotyzmu, tradycji polskiej, historii, kultury, języka.
Można postawić pytanie: czy będzie importowana bez granic ideologia liberalna i ateistyczna, a w związku z tym będzie się luzować prawo karne, dyscyplinę w szkolnictwie, będzie szerzona demoralizacja młodzieży? Czy "zero tolerancji" Giertycha będzie w mig zniesione na rzecz stałej zachęty do rozpusty, narkotyków "lekkich", pijaństwa, bezkarnego łamania wszelkich praw?
Czy nowy rząd przyjmie europejską Kartę Praw Podstawowych, gdzie wprawdzie prawa: godności, wolności, równości, solidarności, praw obywatelskich i sprawiedliwości, brzmią wzniośle, ale kontekst interpretacyjny zwraca je prawie wszystkie przeciwko religii oraz etyce chrześcijańskiej i klasycznej? Czy będziemy poddani pod całą jurysdykcję Trybunału w Strasburgu, który będzie ponad naszą Konstytucją, uczyni martwymi nasze sądy i będzie ferował wyroki sprzeczne z Ewangelią i z polską racją stanu? Mamy już tego początki w procesie pani Alicji Tysiąc.
Czy podniosą znowu głowy obce wywiady, układy, dawni esbecy, ludzie uwikłani w korupcję, sprzedawcy Polski, frustraci, drapieżnicy społeczni i zdrajcy? Już teraz ludzie z PO zapowiadają, że nie będą ścigali przestępstw, np. korupcji, a będą zapobiegali przyczynom tych przestępstw, mianowicie przez odpowiednie ustawy.
Cóż to za głupota i utopia. Oni myślą, że wyeliminują grzech przez uchwałę przeciwko niemu!
Boimy się, że zostaną otwarte na oścież wrota dla aborcji, eutanazji, małżeństw homoseksualnych, niwelowania instytucji małżeństwa i rodziny i odrzucania wszystkich wyższych wartości.
Istnieje obawa, że nastąpi pogorszenie sytuacji Kościoła, choć Tusk próbuje pozyskać kard. Stanisława Dziwisza, abp. Kazimierza Nycza, abp. Tadeusza Gocłowskiego i wielu innych. Tymczasem papierkiem lakmusowym jest stosunek PO do ogólnopolskiego i prawowiernego medium toruńskiego, które wyraża ducha substancji polskiej i katolickiej. Czy PO będzie się starała prześcignąć PiS w filosemityzmie bez względu na interes Polski?
Obawiamy się, że będzie niszczony rozmyślnie dorobek PiS z nienawiści i że agresja opozycjonistów będzie trwała w czasie rządów. Już są tego pierwsze oznaki w wypowiedziach ludzi PO i w ich zachowaniach, jak np. w czasie wystąpienia posła PiS Marka Kuchcińskiego, przedstawiającego kandydata na marszałka Sejmu. Robił on wprawdzie pewne aluzje, ale zachowanie się posłów PO było bardzo niekulturalne.

Jaka atmosfera?
Po wyborach PO i większość mediów zachowują się tak, jakby po jakimś więzieniu znaleźli się na pikniku. Wieje utopią: hulaj dusza! Niektórzy powiadają, że jednak media zaczną przywoływać nową koalicję do porządku, gdy tylko przeminie euforia. Ale nie jest to takie pewne. PO i polskojęzyczne media zachodnie mają wspólne poglądy i ciągoty, zresztą razem atakowali niekosmopolityczny rząd PiS. Media wspierały PO nawet w ciszy wyborczej. Poza tym obecnie wszystkie wychwalają PO, atakują pokonanych i rysują przyszłość w kolorach "Ody do radości" i w duchu utopii liberalnej, wrogiej Polsce i chrześcijaństwu. W czasie wieczoru wyborczego zaraz po godz. 20.00 można było wyczuć, że wygrała PO. Nie czekając na godz. 23.00, w migawkach podawano klub PO na pierwszym miejscu, uradowaną twarz Tuska i uśmiechnięte miny dziennikarzy telewizyjnych.
Jeśli media zaczną krytykować nowy Sejm, to chyba zaczną od tego, że aż 400 posłów przy ślubowaniu dodało: "Tak mi dopomóż Bóg". Na razie, jeśli się coś krytykuje, to tylko technikę propagandową wyborów, nie mówi się absolutnie o programach partii dla społeczeństwa i Polski. Dla mediów scenę polityczną, wypełniają przeważnie fatałaszki i elementy estetyczne, tak po amerykańsku.
Ale krzyżują się różne wiatry polityczne. Weźmy pod uwagę choćby nastroje LiD po wyborach. Marek Borowski, Wojciech Olejniczak, Aleksander Kwaśniewski i wielu innych wyraźnie zapowiadali, że gdy wygrają, to wezmą się za Kościół, czyli za katolików. A ci katolicy poparli ich prawie w 14 proc., czyli w liczbie ponad dwóch milionów. I powstał niezrozumiały paradoks: atakowani katolicy poparli swoich wrogów, ci zaś posmutnieli, że tych popierających było tak mało. Psychologia społeczna wyborów bywa czasami idiotyczna. Ciekawe, że w całej niemal Europie katolicy wybierają do rządów swoich wrogów, gdyż są to rządy przeważnie masonów, ateistów, liberałów, prześladowców chrześcijaństwa. Co katolików tak opętało? Może jakaś demoniczna hipnoza? Weźmy na przykład obecną Hiszpanię. Tam rządzi taka jakaś - jak mówił ks. Prymas kard. Józef Glemp - hybryda, czyli socjaliści kapitalistyczni, oligarchiczni, taka socjo-magnateria. I oto dziś chcą znowu ekshumować rewolucję antykatolicką z lat 30. ubiegłego wieku. Rządzący wściekają się, że Watykan beatyfikował 498 osób, zamordowanych przez ateistycznych rewolucjonistów. Toteż jakby w odwecie chcą głosić chwałę i stawiać pomniki mordercom owych świętych. Przy tym, możliwe, że wystawią też pomnik i naszemu gen. Karolowi Świerczewskiemu, który dowodził w czasie rewolucji pięcioma tysiącami wschodnich morderców, no i sam strzelał do katolików.
Ponadto rząd hiszpański potępia generała Franco i innych obrońców Kościoła. W tym świetle lepiej rozumiemy wyczyny Hiszpanów wśród Indian amerykańskich, choć trzeba pamiętać, że protestanccy Anglosasi wyniszczyli prawie wszystkich Indian w Ameryce Północnej. W historii są jakieś ciemne epoki, których nie da się zrozumieć. Obawiamy się, żeby coś z tych ciemności nie przyszło i do nas w jakimś znaczniejszym stopniu. Jest to tym groźniejsze, że wielkie kraje Europy Zachodniej sympatyzują z obecnym rządem hiszpańskim, który walczy z Kościołem. Rządy tych krajów, choć głoszą demokrację i godność każdego człowieka, to przecież godność tę przypisują tylko ateistom, liberałom i niszczycielom tradycji chrześcijańskiej. Jest to obłuda demoniczna. Obecnie formując imperium europejskie, nie liczą się już wcale ze swoimi społeczeństwami. Jedyna Irlandia chce poddać traktat reformujący pod referendum. W innych krajach - jak się zdaje - o powstaniu imperium ponadpaństwowego będą decydowały tylko opisane wyżej rządy. Zwykli obywatele to dla nich pariasi.

Co z Polską?
Mój przyjaciel, mgr inż. Jerzy Tatol powtarza ciągle, że wszelkie reformy i zmiany rządów nic nie dają, bo "trzeba najpierw Polskę odzyskać". Rzeczywiście, nie może ona ciągle wyrwać się do końca z jakichś widzialnych i niewidzialnych okowów. Próbowało to zrobić PiS, ale do końca nie dało rady. Teraz stajemy przed pytaniem, czy nowej władzy będzie dostawało mądrości, wiedzy, kompetencji i sumienia, aby tego dokonać. I tu mamy wielkie obawy. Dotychczas PO zachowuje się tak jak ubogi chłop, który otrzymał w spadku wielki majątek dla siebie samego. PO przystępuje do rządów, na razie, z nierozumną radością i zarazem z duchem walki ze wszystkimi, którzy nie są liberałami, którzy są patriotami, zachowują polską tradycję i historię i nie chcą być wchłonięci przez narody Europy Zachodniej. Owszem, bywa tak, że człowiek żądny władzy i znaczenia po zdobyciu tej władzy humanizuje się i uspokaja, czuje się już spełniony i robi się nawet łaskawszy dla przeciwników politycznych. Ale mimo wszystko przychodzi na myśl porzekadło z czasów pańszczyźnianych: "Po złym panie jeszcze gorszy nastanie".
W każdym razie tym, którzy byli i są mocno atakowani za polskość i za miłość do całego społeczeństwa, niewyłączającą nikogo, zwłaszcza tych najbiedniejszych i pokrzywdzonych, przytoczę dla żartu powiedzenie profesorki KUL, Janiny Pliszczyńskiej, która swego czasu pisała do mnie na Uniwersytet Katolicki w Lowanium: "Bóg nie poskąpił mi wrogów, ale tym wrogom poskąpił rozumu". Trzeba się więc nam modlić o rozum dla polityków, a przede wszystkim o nawrócenie się Platformy Obywatelskiej na Polskę.

Ks. prof. Czesław S. Bartnik

Any reform and changes in Governments nothing give because "you must first Poland recover". Indeed, it may not still eventually to end with some unseen widzialnych and okowów. Whether the new authority will enter wisdom, knowledge, competence and conscience, to do this? And here we have a great concern. Not yet after behaves as low chłop, which has been in decline in great assets for himself. After accedes to the Governments, with nierozumną joy and the spirit of struggle with all who are not are patriotami liberałami, who retain Poland tradition and history and do not wish to be wchłonięci by the Nations of Western Europe.

In view of recent elections even more than usually hit sakramentalne almost the word "democracy". In the present world West there are even special cult goddess of democracy. But it is interesting that the two and a half thousand years ago, wise men Greek have other sentence. Plato and Aristotle-najwybitniejsi philosophers, and Hellenic historian Polybius, largest, uczyli, that democracy is the lowest and most recent retreat. First is the Patriarch of-monarchy, then aristocracy, and at the end of democracy, which quickly turns in ochlokrację, i.e. the Governments dark masses and rogue groups, and as a result, the State is falling.

And our democracy?
US democracy appeared in full its glow during the last parliamentary elections. And we have almost the same as and in Western Europe. Ordinary people seriously and with drżeniem hands shall elect and authority are always the same: either the same lots or the same systems, or the same oligarchowie, or at least their people, and usually the same ateiści political masoni and seeing some dark and hidden layouts.
As is with us? Half of those entitled to vote does not go into the elections to the justified intuitions that and so political elites do not replace. Indeed, elections have appropriate meaning only in some nodal points. triggering is country from captivity.
Half of those choosing enter fight between lots and oligarchami, but unfortunately not very substantial part knows what is playing, and another part of the railways is simply oszukana by the post-war Japan political at szulerów refers specifically to youth. And this is the mechanism for election in today's democracy. Modern democracy must be reformed. Its disease seen even during the election campaign: he, fire of epithets and or any attack, rage, deceit, Scavenger Hunt, szydzenie, ethics violations, imputowanie offences, and General chamstwo.
Sometime buddy wrote me about his polityku, pseudopolityku: "traveled to Paris give concert chamstwa". The worst for people dealing with policy, logic, common sense, often you can watch television in dysputach. Policies must be studies, but must have a healthy reason, prudence and so.
You cannot move the agenda over that Donald Tusk and some other peowcy and Władysław Bartoszewski lżyli wlazło, President, as far as referring both to him and to the Prime Minister, the term "dyplomatołki", and recommending to be healed, default: ill. When after the election of President wypomniał Lord Tuskowi insults your people, members after and numerous journalists began calling for that Tusk is at przepraszać. Suggest this, that the President should przeprosić Mr tusk Cabinet and that mentioned an urazie. This is the perfidia. It is believed that in a democracy authority must be lżona and who with politicians not lży other or don't want to be lżony, obraża and guards its dignity, this is not a Democrat. Case with the bottom of a moral and charakterologicznym, which is a manifestation of black metal. Within 10 days after the elections tusk in an interview with Monika Olejnik said: "If the President to establish cooperation needed is the word ' sorry ', I'm sorry". In the expression contains a whole picture of the new authority. It follows that Mr Tusk yet only as head of the lot is more important than the President, who should seek cooperation with achieved and perform the first step towards harmony without request przeproszenia. Meanwhile, homo novu goes higher dignity is always present and not vice versa. But primarily the entire speech is cyniczna and kpiąca of the President. Donald Tusk puts the matter so that there is at przepraszać, and if the President wants to przeprosin, he pronounces the word "excuse me" at odczepne. Meanwhile, przeproszenie is not just a Word, is rather case morality and culture. Przepraszanemu no ubliża on newly. Unfortunately, this is a preview of what will be the new authority. Troubles this low level of moral and political.
Donald Tusk, thanking the Lord their electorate in England for support, said that "they gave him the greatest gift of life". Like this? This premiere authority to be private gifts at for him, not for people, not for Poland? Eventually the whole after potraktowało win as a gift for them? Eventually the entire Poland make good as one big "gift"? Concerns such Reaffirms further partially głupawa and histeryczna joy with winnings elections as a boy he received as a colored toy. Isn't that the seriousness or care about us, Poland.
Such settlements also numberless stranding mental journalists who between the President and the future Prime Minister can only see personal animozje. Not aware that it is ultimately the fight for a profile of Poland and of livelihood. One is for a restaurant in Poland, one in its ideology is by putting Polish service dziedziczce Merkel. This not only animozje. This is the case, which must be resolved. Whoever wishes to cast Poland in total bondage Union must break and needed. That is to say: "sorry"!
Not to popaść in pessimism, need to pray for politicians. Myself to Mr. Donald Tusk its cyniczno-'s smile transformed on peace and dignity, seriousness and reliability. Myself to Ms. Hanna Gronkiewicz-Waltz gave up sweet-żmijowatą posture against the other in favour of female serdeczności and szlachetności. Whether Mr. Yaroslav Gowin wouldnt zstąpić with a high Polish throne judge Church and join to become members of the Church? May the Lord senator Casimir Kutz considers that Silesia within political Poland? May also after building Poland oligarchiczną, sees though one of the four million people living below subsistence?

Concern when examines various statements and conduct of politicians after (who, moreover, still do not have a program and only kalkują West), and they are stacked us large concerns in various areas.
It is feared that after rozwali economy, stock and cash, bo wants to forcibly enter a new Government of socio-economic and enter the euro zone. There is no understanding of the rural world, robotniczego and biedoty and may subject the oligarchom German economy.
It is feared that starts again złodziejska privatization, which will be privatised not only the entire Earth Poland and Poland, but also water, rivers, forests and air. Pocieszający has, for example. Zakopane will two owners of air: one Germany, second Spaniard, i.e. incurrence of competition, whereby gorals less pay for respiration.
Boimy that and politically, spiritual and cultural after subjecting Poland in "macierzyńską care" Mrs Merkel, like wrote last King of Poland Stanisław Poniatowski Act abdykacyjnym, assigning and Republic of Russia Katarzynie, also Niemce.
Needs that again after an era of communism will ensue, lose the spirit of Poland, a nation, patriotyzmu, Polish tradition, history, culture, language.
Question: will you imported without frontiers liberal ideologies and ateistyczna, and therefore will be luzować criminal law, discipline in education, will be szerzona demoralizacja young people? Whether "zero tolerance" Giertycha will mig abolished in favour of a fixed incentive to rozpusty, drugs "light", pijaństwa, that violations of any rights?
Whether the new Government will adopt the European Charter of fundamental rights, where although law: human dignity, freedom, equality, solidarity, citizenship and justice were wzniośle, but context, interpretative reimburses almost all against religion and ethics of Christian and classic? Whether we subjected under the entire court jurisdiction in Strasbourg, which will more than our Constitution, raise the dead our courts and will ferował judgments contrary to the Gospel and with Poland ration status? We already have the beginnings in the process of Mrs. Alice thousand.
Whether foreign interviews will rise again head, layouts, former esbecy, people be involved in corruption, seller Poland, frustraci, drapieżnicy and zdrajcy social? Now people from after the promise that there will be ścigali offences, for example. corruption and will zapobiegali-these offences, namely by relevant laws.
Well this stupidity and utopia. They think that would eliminate sin by resolution against him!
Boimy the open use gates for abortion, "euthanasia", homoseksualnych marriages, fighting the institution of marriage and family and reject all higher values.
There is concern that occurs the deterioration of the Church, although Tusk attempts to acquire kard. Stanislas Dziwisza, abp Kazimierz Nycza, abp. Thaddeus Gocłowskiego and many others. Meanwhile, the litmus paper is when to national and prawowiernego medium 370, which expresses the spirit and substance of the Polish Catholic. When will seek to exceed PiS in filosemityzmie regardless of the interests of Poland?
Needs to be destroyed deliberately acquis PiS with hatred and that invasion of opozycjonistów will in time Governments. The first signs are already in crashing people and their behaviour. at the time of the occurrence of any of its members, representing Kuchcińskiego Marka PiS candidate for Marshal the Sejm. Although it makes some aluzje, but the behavior of members after was really is not polite.

What?
After the elections after and most media behave as if after prison found on pikniku. Blows Utopia: hulaj soul! Some tell that media begins to have a new coalition to order soon done away euphoria. But isn't certain. When I list media Western share perspectives and ciągoty, contradicted together on niekosmopolityczny Government and justice. Media have stimulated when even in silence. Besides, now all wychwalają after attack died and bright future in colours "odes to Joy" and in a spirit of utopii Liberal, hostile Poland and chrześcijaństwu. During the evening electoral immediately after h. 8 there that can be won. Without waiting for the h. 11, snapshots (club after in the first place, uradowaną face tusk Cabinet and smiley mines television journalists.
If the media begins to criticize new Seym, unless they start from this that up 400 members at ślubowaniu added: "Yes me dopomóż God". Yet, if something criticises the only technique propagandową elections, say absolutely programs lots for society and Poland. For media political scene, mostly fatałaszki and aesthetic elements, so after u.s..
But intersects various political winds. Consider even feelings LiD after the elections. Marek Borowski •, Wojciech Olejniczak, Aleksander Kwaśniewski and numerous other distinctly there that win, it will be for Church, i.e. Catholics. And these Catholics applaud their almost 14 per cent, i.e. the number of over two million. And was coined unintelligible paradox: atakowani Catholics applaud their enemies, CI heaviness posmutnieli that these sponsors was so low. Covariation choices sometimes sometimes ridiculous. Interesting that throughout almost Europe Governments Catholics elect their enemies are Governments mostly masonów, atheists, Liberals, perpetrators of Christianity. What Catholics so opętało? Can an demoniczna hipnoza? For example, consider the present Spain. There should be governed by such an-as he ks. Primate of Poland kard. Józef Glemp-hybrid, i.e. Socialists kapitalistyczni, oligarchiczni, such socio-magnateria. Here today want to again ekshumować antykatolicką of 30 years of the revolution. the 19th century. Rządzący wściekają that the Vatican beatyfikował 498 people murdered by atheistic beliefs Raiders. So if a reaction wish to proclaim the glory and tackle monuments mordercom these Saints. At the same time, Governments also monument and our Gen. Charles Świerczewskiemu, which he commanded during the revolution five thousands of Eastern murderers, and sam strzelał to Catholics.
Furthermore, the Spanish Government condemns the death of General Franco and other activists of the Church. In this context, the better we understand coup Spaniards among American Indian, though be aware that Protestant Anglosasi wyniszczyli almost all Indians in North America. In the history of some dark ages which cannot understand. Needs to be something with those dark not came and us a significant degree. This is all the more dangerous, that the great countries of Western Europe sympatyzują with the current Spanish Government, which is the Church. The Governments of those countries, although preach democracy and the dignity of each human goodness dignity this attribute only ateistom, liberałom and niszczycielom of Christian tradition. This is the obłuda demoniczna. Now cut the European Empire, do not count already at all with their societies. The only Ireland wants to undergo reform treaty under the referendum. In other countries-to-about the formation of an Empire will be decided only ponadpaństwowego described above Governments. Ordinary citizens this pariasi for them.

What about Poland?
My friend, Mr. ing. Jerzy Tatol repeats continuously that any reform and changes in Governments nothing give because "you must first Poland recover". Indeed, it may not still eventually to end with some unseen widzialnych and okowów. Tried to do it justice but to the end of the Council could not. Now we before asking whether the new authority will enter wisdom, knowledge, competence and conscience, to do so. And here we have a great concern. Not yet after behaves as low chłop, which has been in decline in great assets for himself. After accedes to the Governments, with nierozumną joy and the spirit of struggle with all who are not are patriotami liberałami, who retain Poland tradition and history and do not wish to be wchłonięci by the Nations of Western Europe. Yes, there man feeling of power and importance after the authority humanizuje and calm, he no longer met and gets even łaskawszy for political opponents. But anyway, comes to mind porzekadło from pańszczyźnianych:

Friday, November 27, 2009

Artykuł "O ateizującej depolonizacji " z Naszego Dziennika - 19 września 2009r

Artykuł "O ateizującej depolonizacji " z Naszego Dziennika - 19 września 2009r
Ks. prof. Czesław S. Bartnik (2009-09-20) Inna audycja

słuchaj
zapisz




Świat popadł w głęboki kryzys nie tylko gospodarczy, ale i duchowo-moralny. Przede wszystkim gubi swoją tożsamość i ucieka we wszystkich dziedzinach od przeszłości. To jakby psychoza lękowa po utracie stałego gruntu religijnego. Jest ona bardzo wieloobjawowa. Tutaj będą poruszone tylko pewne symptomy uciekania części polityków i inteligencji od Polski, zwłaszcza religijnej.

Antypolonizm od zewnątrz
Daje się u nas zauważyć coraz większy lęk przed różnymi atakami słownymi i rzeczowymi ze strony Rosjan, Niemców, Ukraińców, Litwinów, Żydów, a nawet Amerykanów. Polska klasyczna ma coś w sobie, za co ją wszyscy łatwo krytykują i atakują, zrzucając zarazem wszelkie winy z siebie. A nasze czynniki, zwłaszcza z PO i SLD, chcą w odpowiedzi iść na daleki kompromis i dystansować się od przeszłości i bardzo cieniować klasyczną polskość.
Rosja i Niemcy już w roku 1922 porozumiewały się w sprawie obalenia traktatu wersalskiego, który ustanowił państwo polskie. Uważały, że Polska powstała na ich ziemiach i w konsekwencji w roku 1939 dokonały IV rozbioru Polski. I Niemcy, i Rosjanie zapoczątkowali ludobójstwo Polaków na różne sposoby, Stalin już od roku 1937 na rosyjskich terenach. 70 lat po wybuchu wojny, kiedy pamięć o niej bardzo się już zatarła, próbują w perfidny sposób zrzucić niemal całą odpowiedzialność za wojnę i jej okropieństwa właśnie na Polskę, na jej rzekomą megalomanię, wrogość, wojowniczość i prowokacyjny mesjanizm katolicki. Przy tym niemal całkowicie wybielają siebie. Jest to, oczywiście, diaboliczne. Dziś Polska musi dążyć z całych sił i wielkodusznie do jak najlepszego ułożenia swoich stosunków z oboma tymi państwami, jednak nie za cenę utraty swej tożsamości, godności i bez przyjmowania oszustw i bredni propagandowych za prawdę. Wszakże zadanie dobrej współpracy będzie bardzo ciężkie, gdyż polityka tych państw nadal nie kieruje się w pełni zasadami moralnymi.
Litwini mają ciągle uraz unijny do nas. Często uważają, że unia Polski z Litwą zahamowała ich rozwój i przyniosła dominację Polakom, mimo że faktycznie unia uratowała Litwę przed Krzyżakami, Moskwą i Szwecją. Stąd do dziś mniejszość polska na Litwie nie może uzyskać odpowiednich praw, ugody między rządem polskim i litewskim pozostają w większości na papierze, zawziętą niechęć do Polaków wspierają nawet liczni katoliccy duchowni litewscy. Jest zgoła groteskowe, że niektórzy ich historycy uważają, iż zwycięstwo pod Grunwaldem osiągnęły ich wojska. Stąd na 600-lecie bitwy pod Grunwaldem w roku przyszłym Litwini zapraszają już wszystkich swoich sąsiadów, tylko nie Polaków, mimo że król polski Władysław Jagiełło był Litwinem. Zresztą i u nas z wiedzą historyczną jest tragicznie, jeden z maturzystów w tym roku był pewny, że pod Grunwaldem walczył... Bolesław Chrobry, czyli Waleczny.
Z kolei Ukraina, pozostająca całe wieki pod panowaniem Tatarów, Litwinów, Polaków i Rosjan, ma traumę braku własnej narodowości i państwowości. Toteż na początku XX w. nastąpiła potężna erupcja nacjonalizmu i wrogości wobec sąsiadów, jednak Ukraińcy na ogół czują się bliżsi Rosji niż Polsce, choć po Unii Lubelskiej w 1569 r. prosili o przyłączenie do Korony, bo mieli więcej wolności niż pod Wielkim Księstwem Litewskim. Ale u czynników przywódczych ukształtowała się potworna mentalność azjatycka. Już w XVII wieku, w czasie buntów chłopskich, Kozacy głosili, że Polacy są najokrutniejszym narodem, że palą i mordują całe wsie ukraińskie, że np. dzieci chłopów ukraińskich gotują w kotłach na oczach ich matek. Rosja ich znacznie wyciszyła. Ale po wkroczeniu Niemców na tzw. Zachodniej Ukrainie wybuchła niespotykana nienawiść do Polaków, dochodząca aż do potwornego ludobójstwa Polaków na Wołyniu i we wschodniej Małopolsce. Ale co znaczy skorupa mentalna. Wielu intelektualistów, z którymi rozmawiałem, utrzymuje, że dziś należą się im ziemie polskie po San i Wieprz, że nie oni mordowali Polaków, tylko partyzantka sowiecka, a wreszcie, że to Armia Krajowa paliła wsie ukraińskie, spokojne i niewinne. Dlatego przywódcy OUN i UPA są największymi bohaterami narodowymi i najwspanialszymi ludźmi. Niektórzy Polacy powiadają, że prezydent Wiktor Juszczenko powinien potępić ludobójstwo na Wołyniu i przeprosić Polskę w imieniu narodu ukraińskiego. Otóż nie rozumieją oni, że prezydent następnego dnia zostałby przez wiodące czynniki usunięty. Trzeba rozumieć, co znaczy wypaczona mentalność społeczna, jaka wystąpiła też np. u hitlerowców, Sowietów i innych. A jeszcze dodam, że pewien uczony Ukrainiec mówił do mnie, że pod Grunwaldem to oni pobili Krzyżaków, a rycerstwo polskie śpiewało ukraiński hymn o Bogurodzicy. Co znaczy mentalność! Na Zachodzie nawet czynniki kościelne niczego nie rozumieją o Wschodzie. Oczywiście, musimy rozwijać jakieś zbratanie się, ale musimy pamiętać, że mentalność zmienić się może dopiero za dziesiątki lat, a może i później. Dowodem na to jest wiekowa nienawiść grekokatolików do łacinników, choć jedni i drudzy są katolikami.
Popsuły się też nasze stosunki z Ameryką, choć politycy PO wiwatują. Obawiamy się, że lobby żydowskie, które ma istotny wpływ na politykę amerykańską, wzięło sobie Polskę na kieł z powodu niezapłacenia kontrybucji za mienie żydowskie, zniszczone przez Niemców, Rosjan i Żydów komunistycznych. Mimo że Ameryka była dla nas idolem, że daliśmy jej wielu zasłużonych ludzi, że wspieramy ich w nieszczęsnej wojnie irackiej i afgańskiej, to jednak w sumie polityka amerykańska stała się dla nas nieżyczliwa: zostaliśmy wyrugowani w kontraktach gospodarczych z Irakiem, zostaliśmy pokrzywdzeni w offsecie za samoloty F-16, w USA ciągle się pisze o "polskich obozach koncentracyjnych", jako jedyni z UE nie otrzymaliśmy ruchu bezwizowego, choć Amerykanie przyjeżdżają do nas bez wiz, są produkowane ciągle różne filmy antypolskie, przygotowuje się nam stronniczego ambasadora, delegacja na 70-lecie napaści Niemiec na Polskę i początek II wojny światowej była dosyć lekceważąca nas. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze szereg posunięć antykatolickich, jak np. w sprawie zezwolenia na aborcję tuż przed narodzeniem i na eksperymenty na embrionach ludzkich. Wprawdzie niektórzy nasi naiwni politycy mówią, że to tylko "deszczyk pada", jednak trzeba to wszystko otwarcie Ameryce wyłożyć.

Wewnętrzna deprecjacja polskości
"Zapanowała - pisze słusznie Temida Stankiewicz-Podhorecka - jakaś dzika moda na deprecjonowanie wszystkiego, co jest nasycone polskością, polskim duchem narodowym, a więc niszczenie naszego najlepszego dorobku w dziedzinie kultury, najwybitniejszych polskich twórców, pisarzy, kompozytorów i co znamienne, dotyczy to tylko tych, których dzieła są promocją polskości i wartości moralnych" ("Nasz Dziennik", 9.09.2009 r.). Dotyczy to właśnie Henryka Sienkiewicza, Juliusza Słowackiego, Fryderyka Chopina i innych. Bożyszczami natomiast stają się totalni krytykanci polskości, jak Witold Gombrowicz. A wybitniejsze postacie duchownych XX wieku przedstawia się jako antysemitów: św. Maksymiliana Marię Kolbego, ks. kard. Adama Sapiehę, Prymasa Stefana Wyszyńskiego i innych. I tak cała nasza obecna kultura nie jest w polskiej gestii ani w polskich rękach.
PO, SLD, częściowo PSL i niektóre inne ugrupowania głoszą, że są za suwerennością Polski, a jednocześnie szaleją za traktatem lizbońskim, który nam taką suwerenność odbiera. Trzeba zatem mocno poprzeć apel "Naszej Polski": "Rząd PO swoją polityką społeczną i gospodarczą chce doprowadzić do likwidacji naszej suwerenności. Czas powiedzieć: 'Dość'" ("Nasza Polska", 11.08.2009 r.).
Istotnie zatrważające jest to, co pisał peowski minister spraw zagranicznych w związku z uroczystościami na Westerplatte: że II Rzeczpospolitą Polską zgubiły "jagiellońskie ambicje mocarstwowe". To co? Mieliśmy się poddawać Niemcom czy Rosji, że teraz PO tworzy "nowoczesne państwo narodowe, nie etniczne, lecz obywatelskie" - jakiś nowy rodzaj narodu: "obywatelski"; że cały sens Polski to "integracja z UE" i wreszcie, że nie należy "wkładać korony cierniowej", co trzeba chyba rozumieć tak, żebyśmy się nie robili cierpiętnikami, bo wszyscy nasi wrogowie i nam niechętni, także Niemcy, Rosja i Ameryka, mają swoje racje ("Gazeta Wyborcza", 29-30.08.2009 r.)? I tak rozumuje polski minister?
Jeszcze gorzej. Na uroczystościach 15 sierpnia, w Święto Wojska Polskiego i uratowania naszej niepodległości, nie było premiera, marszałka Sejmu, ministra spraw wewnętrznych, ministra spraw zagranicznych, szefa policji, podobno się obrazili, że prezydent odmówił nominacji generalskich jednemu czy drugiemu długoletniemu zomowcowi. To jest nowy patriotyzm; wszyscy ważniejsi zomowcy winni dostać ordery Polonia Restituta. Niestety, taka deprecjacja polskości rozlała się szeroko. Oto 15 sierpnia korespondent TV zapytał pewną panią, dlaczego wzięła ze sobą dzieci na uroczystość. "Niech dzieci pobędą trochę na powietrzu" - padła odpowiedź. Chyba celowo taką wypowiedź wyemitowano.
Są ciągle pozostałości po PRL. Kiedy, jak wiemy, pewien minister oskarżył w Sejmie premiera o agenturę na rzecz Rosji, to prokuratura w 2002 r. oskarżyła ministra o "wyjawienie tajemnicy państwowej". Nie oskarżyła o nieprawdę, lecz o złamanie tajemnicy państwowej, tak jakby ów człowiek był naszym agentem przeciwko Rosji. Proces niedawno się zakończył.
Nie wiadomo, jak tłumaczyć stałe osłabianie wszystkich formacji armii. Dziś - przepraszam za porównanie - gdyby np. napadło na nas takie państwo jako Kosowo, to już "moglibyśmy się" bronić cały tydzień.
PO zmierza wyraźnie do zlikwidowania Instytutu Pamięci Narodowej broniącego Polski, a przynajmniej chce obezwładnić jego prezesa. I nie ściga się, a nawet często się wspiera, złych ludzi z przeszłości i bagatelizuje się zbrodnie na Narodzie Polskim bolszewików, Niemców, naszych władz bezpieczeństwa i różnych przestępców politycznych. Co więcej, coraz częściej zaczyna się im na nowo oddawać cześć przez nazwy ulic, pomniki, patronaty.
Odchodzi się coraz dalej od polskości. I dzieje się coraz gorzej w rządzie, wojsku, sądach, prokuraturach, szkołach, gospodarce, w kształtowaniu stosunków międzynarodowych, w kulturze i sztuce. Władze nie mają idei Polski, jej programu, profilu całościowego. Władza robi się dosyć arogancka, nieodpowiedzialna, kłamliwa, no jakby spętana przez jakieś układy, grupy baronów partyjnych, agentów, rekinów gospodarczych. Władza robi wrażenie, jakby stała pod inną jakąś władzą. Szok z tą powszechną prywatyzacją. Ma nie być niczego państwowego: szpitale, szkoły, zasoby ziemi i podziemi, koleje, energetyka, autostrady, poczta, komunikacja lokacyjna itd. - wszystko ma być prywatne. Wobec tej utopii liberalistycznej trzeba by sprywatyzować partie, parlament, no i cały rząd. Tylko czy by się znalazł odpowiednio hojny inwestor strategiczny?
Jak pamiętamy, 19 września 2008 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że ustawa o obronie dobrego imienia przed mediami jest niekonstytucyjna, bo narusza wolność słowa. A tymczasem dziwne jest związanie w mediach filosemityzmu z antypolonizmem. Kiedy bronimy polskości, to zarzuca się ipso facto antysemityzm. Antysemityzm we właściwym znaczeniu jest grzechem, ale nie możemy się zgodzić, że antypolonizm jest cnotą, i że jeśli ktoś czuje się Polakiem, to ciężko grzeszy, że w imię prawdziwej miłości do Żydów, naszych braci, trzeba jednocześnie poniewierać Polską. Oczywiście, takie myślenie przynosi wielkie szkody właśnie światu żydowskiemu.
TVN wyemitowała program, w którym było włożenie polskiej flagi w atrapę psich odchodów. W procesie nadawca wygrał. Sąd postępowy orzekł, że nie było to znieważenie polskiej flagi, bo nadawca "nie chciał jej znieważyć". Podobne są wyroki w sprawach obrazy uczuć religijnych od 1993 roku. Po prostu według tej "nowoczesnej" logiki chcący znieważać nie chce znieważać, tylko reklamuje swoje dzieło. W ten sposób Polacy muszą myśleć po europejsku.
Wracają znów ciężkie problemy wsi polskiej, w przeciwieństwie do Zachodu. UE wspiera w pewnych drobiazgach, ale w perspektywie globalnej niszczy wieś przez tłamszenie jej gospodarki ogólnej. Słusznie przemawiał ks. bp Jan Styrna, że nasze władze winny chronić nasze rolnictwo przed pseudorynkiem. Polscy rolnicy są dyskryminowani w Europie i potężne koncerny zachodnie niszczą nasze rolnictwo w całości, ale szczególnie ogrodnictwo, sadownictwo, mleczarstwo, hodowlę i przetwórstwo. Na chłopach żerują też bardzo nasi pośrednicy: nieraz produkt bywa 10 razy tańszy u producenta niż w sklepie. I ciągle ceny uzyskiwane przez producenta są niższe od kosztów produkcji. W sumie więcej importujemy żywności, niż eksportujemy. Podobnie rząd nie broni przed zalewem żywności po cenach dumpingowych, np. z Chin. Ministerstwo rolnictwa każe chłopom bronić się samym. Niby mają pójść z kosami na Chiny? Chyba raczej na ministerstwo.
Do tego dochodzi jeszcze niechęć do wsi, a nawet pogarda. Polityka PSL jest asekuracyjna i słaba. W rezultacie jest to też przejaw antypolonizmu, bo wieś jest nadal grzybnią Narodu.
Wydaje się, że władze liberalne robią tak świadomie. Przykładem tego może być także skok na SKOK-i (Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe), chyba dlatego, że bazują na polskim kapitale i nawiązują do tradycji polskiej, której liberałowie się wstydzą, sądząc, że sami już stworzyli nowy świat. Różnych decyzji władz centralnych należy się naprawdę bać, bo bywają nieraz dziwnie wyskokowe, jak np. w przyjęciu idiotycznej decyzji UE, żeby żarówki wymienić w całości na świetlówki. Przy tym sprzeczność to dla nich "motor rozwoju": znoszą termometry, bo "mają rtęć", a wprowadzają na rynek na ogromną skalę żarówki właśnie z rtęcią.
Bardzo szkodliwa jest zmiana języka z komunikacyjnego na podstępny. Nowi ideologowie mówią niby językiem polskim, ale wkładają weń treści ideologii liberalnej. I tak np. demokracja oznacza już ukrytą walkę o własną korzyść; wolność oznacza swobodę dorabiania się na wszelkie sposoby i uwolnienie się od zewnętrznych norm etycznych; prawda - zgodność rzeczy z własnym poglądem; sprawiedliwość - zrealizowanie własnych postulatów; męstwo - rzucenie się w wir życia; cnota - zgodność z poprawnością polityczną; religia to nie wiązanie się człowieka z Bogiem, lecz egzystencjalna psychoza lękowa. Wszystko to zakłada koncepcję człowieka jako "zwierzęcia wolnego, zdrowego i bogatego - animal liberum, sanum et dives". Takie zmiany semantyczne rodzą ogromne zamieszanie i zamęt komunikacyjny. Dotyczy to spraw bardzo konkretnych. Oto pewna sędzina nie połapała się w tej dwuznaczności semantycznej i skazała pewną biedną kobietę na 15 tys. zł grzywny za to, że ta nazwała swego sąsiada "pedałem". Nie zauważyła, że dziś jest to epitet pozytywny, wręcz pieszczotliwy, negatywny i ubliżający byłby natomiast epitet: "ty homofobie" czy "ty heteroseksualisto". Co do semantyki specjalnej, to trzeba jeszcze pamiętać, że my w innym znaczeniu używamy słowa "holokaust", a Żydzi w innym. Dla Żydów "holokaust" (szoah) to tylko mordowanie Żydów jako Żydów, choćby w niezbyt wielkiej liczbie, natomiast nie może być określone słowem "holokaust" mordowanie innych, choćby wielkimi milionami. Toteż holokaustem nie są ani Katyń, ani ukraińskie rzezie na Polakach, ani głodzenie na śmierć milionów Ukraińców przez Stalina, ani straszne mordy Turków na Ormianach, ani żadna niemiecka eksterminacja Polaków, ani mordowanie nienarodzonych. Stąd np. protesty nawet przeciwko prezydentowi, kiedy ten nazwał zbrodnię katyńską holokaustem.

Depolonizacja przez antykatolicyzm
Depolonizacja dokonuje się też przez atakowanie Kościoła katolickiego, do którego należy chyba ponad 90 proc. Polaków. Działania depolonizacyjne widzimy doskonale od lat w atakach niektórych partii i innych czynników oficjalnych na Kościół polski. Rozwój życia katolickiego, jak np. przez Rodzinę Radia Maryja w pielgrzymowaniach na Jasną Górę, doprowadza wrogów polskości do wściekłości. Po tej też myśli bardzo pochwalono ks. abp. Alfonsa Nossola za to, że nie chciał być kiedyś wyświęcony na biskupa na Jasnej Górze.
Elementy antykatolicyzmu przewijają się w naszej wierchuszce ciągle. Nawet krytyka ziemskiej strony Kościoła, skądinąd potrzebna, przeradza się - zwłaszcza u apostatów - w próbę niszczenia Kościoła. Obecnie szczególnie PO i SLD nie dostrzegają Kościoła polskiego. Na przykład ostatnio w wykazie uniwersytetów polskich Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie umieściło Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, nie dlatego, żeby nie był uniwersytetem, lecz zapewne dlatego, że jest katolicki. Ale głównie rozwija się atak na katolickie rozumienie małżeństwa, rodziny i etyki seksualnej.
Przejmowana jest za liberalizmem starożytna idea platońska, że dzieci winny być "produkowane" i wychowywane poza rodziną. Dziwne, że nawet inteligencja tego nie dostrzega. Oto przykład: sąd odbiera ojcu jego dziecko, argumentując, że ojciec jest zapracowany i nie ma czasu zajmować się dzieckiem - jeśli taki wyrok jest poprawny, to trzeba by pozbawić praw rodzicielskich wszystkich sędziów, członków rządu, parlamentarzystów, polityków, uczonych, biznesmenów, ponieważ jako rodzice są zbyt zajęci i zapracowani, żeby mogli wychowywać swoje dzieci. Innym razem sąd odbiera dziecko rodzicom, bo są biedni i mają jeszcze inne dzieci. Jakie znowu tutaj kryje się "genialne" założenie? Ano, że dzieci nie mogą mieć ludzie ubodzy i że nie wolno posiadać więcej dzieci niż dwoje, niemal jak w Chinach. Żeby mieć dzieci, trzeba być bogatym, tymczasem ludzie bogaci właśnie nie chcą mieć dzieci, bo naruszają one ich wygodny i luksusowy styl życia.
Ostatnio szaleje antykatolicyzm na punkcie zapładniania in vitro. Przypadki niepłodności zdarzały się zawsze, ale dziś stają się one coraz częstsze w antybiologicznej cywilizacji technicznej. U nas co siódme małżeństwo nie może mieć dzieci. W Polsce pierwszy raz zastosował zapłodnienie in vitro (w probówce) prof. Marian Szamatowicz z Białegostoku w roku 1987. Obecnie dokonuje się in vitro w kraju od 5 do 7 tys. rocznie. Nie ma regulacji prawnych. Wielu ludzi, także niestety katolików, chce poszerzać ten proceder, i to z pieniędzy podatników, bo jest bardzo kosztowny. Etyka naturalna i Kościół sprzeciwiają się metodzie in vitro z powodów zasadniczych: zabiegi tego rodzaju łamią strukturę małżeństwa i rodziny, włączane są osoby trzecie oraz towarzyszy im zabijanie embrionów, co następuje w procedurze implantacji oraz zamrażania. Zwolennicy tej metody, niekatoliccy, mówią, że samo małżeństwo jest tylko tworem światopoglądowym, nie rozumieją też, że zamrożenie embrionów oznacza ich zabicie.
Ze strony ludzi rozumnych i etycznych szuka się wyjścia nie tylko przez tradycyjne leczenie lub adopcję, ale ostatnio także przez metodę naprotechnologii (Natural Procreative Technology), którą zapoczątkował dr Thomas W. Hilgers z Instytutu Papieskiego w Omaha w USA. Metoda ta łączy edukację w zakresie odpowiedzialnego rodzicielstwa z całym procesem leczenia z niepłodności kobiet i mężczyzn przez technologię medyczną. Metoda ta w ostatnich miesiącach przyszła i do Polski. W dniach 12-13 września w 2009 r. odbyła się międzynarodowa konferencja poświęcona naprotechnologii, zorganizowana na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie przez dr. Macieja Barczentewicza, pod patronatem prof. Jana Oleszczuka. Ksiądz arcybiskup prof. dr hab. Józef Życiński podaje, że stosowanie in vitro jest skuteczne tylko w ok. 26-30 proc. i daje często ciąże mnogie, natomiast leczenie niepłodności metodą naprotechnologii jest skuteczne w blisko 44-50 procentach. Doktor Thomas W. Hilgers mówi, że swoją metodą leczy także te kobiety, u których in vitro się nie udało, jemu udaje się je wyleczyć w blisko 80 procentach. Jednakże trzeba stwierdzić ze smutkiem, że metoda naukowa, lecznicza i całkowicie moralna napotyka na wielki opór zagorzałych zwolenników in vitro, którzy tej metody nie znają. I tutaj dochodzi do głosu na szeroką skalę brak zmysłu katolickiego.
Polskość jest dziś zagrożona z wielu stron i przez wiele czynników, choć głównie przez postkomunizm, liberalizm i ateizm. W rezultacie stoimy wobec wielkiej groźby doprowadzenia całej Polski do głębokiego upadku, nie bez winy rządu, który na nasze nieszczęście żyje ideologią liberalną, dokonuje finlandyzacji naszej polityki, nie posiada właściwego zmysłu polskości i wierzy w nową utopię, jak choćby w przypadku mitycznego, katarskiego inwestora stoczni. Najgroźniejsze jest niecenienie suwerenności, choćby w ubóstwianiu traktatu lizbońskiego zmierzającego do ustanowienia jednego stricte państwa europejskiego. Już ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego (DzU nr 25, poz. 219; za K. Barłowskim) stanowi, że deputowani (po wyborach) stają się w Parlamencie Europejskim przedstawicielami określonych frakcji politycznych, a nie reprezentantami Polski. Toteż na zakończenie chciałoby się posłużyć słowami Cycerona przeciwko Katylinie, ubiegającemu się w Rzymie w roku 63 przed Chrystusem o najwyższą władzę konsula, także siłą i propagandą, obiecującemu zniesienie długów i szukającemu poparcia poza granicami kraju: "Quo usque tandem abutere, Catilina, patientia nostra?" - Dokądże wreszcie będziesz nadużywał, Katylino, naszej cierpliwości?

Ks. prof. Czesław S. Bartnik

Wednesday, June 24, 2009

Panie Premierze Tusk, Panie Nowicki dlaczego szkodzicie Polsce i blokujecie Geotermie Radia Maryja?

Panie Premierze Tusk, Panie Nowicki dlaczego szkodzicie Polsce i blokujecie Geotermie Radia Maryja?
Polonia na calym swiecie protestuje!!

Prosimy rzad Tuska i PO o powstrzymanie niszczenia i demontowania Ojczyzny.
Badania odkrywczo-badawcze i odwiert GEOTERMALNY Radia Maryja udały się mimo wielu szykan, trudności, i to ze strony, o dziwo, rządzących, których wspierały w tym liberalne media. Zakończyliśmy tzw. filtrowanie, tzn. na głębokości 2350 metrów zostały założone nierdzewne rury na długości 196M. JEST gorąca woda! Niech przykład dany w grodzie Kopernika, w Toruniu, zachęci wielu do podobnych prac


Geothermal Energy Process



Geothermal energy, energy of the future



Geotermia i polityka
Nasz Dziennik, 2008-11-25
Jan Maria Jackowski

Odkryte na głębokości 2351 m wody geotermalne w Toruniu mają blisko 70 stopni Celsjusza. Geolodzy wiercą jednak dalej, do głębokości ok. 3 km w głąb ziemi, bo tam spodziewają się temperatury 85-90 st. C, która pozwoli na produkcję energii elektrycznej.

Nawet niechętne Radiu Maryja media odnotowały to wydarzenie i określiły je mianem "wielkiego sukcesu". Jednak to nie jest tylko sukces o. Tadeusza Rydzyka, nawet nie tylko Fundacji "Lux Veritatis", która prowadzi to przedsięwzięcie, ani też ludzi wdowim groszem wspierających to dzieło. To jest ogromny sukces wszystkich Polaków i polskich naukowców przez lata pracujących nad geotermią, która może uniezależnić Polskę energetycznie.
W sytuacji gdy prąd, ciepło i paliwa są coraz droższe, a naszemu krajowi grożą ze strony Unii Europejskiej drakońskie kary, jeżeli nie będzie produkował czystej ekologicznie energii, tryskająca gorąca woda w Toruniu jest zapowiedzią lepszej przyszłości. Oznacza perspektywę taniej, niewyczerpanej, odnawialnej i ekologicznej energii cieplnej i elektrycznej.
Fakt, że pod Toruniem - wbrew opiniom nagłaśnianym w mediach różnych wątpiących i próbujących ośmieszyć sprawę - naprawdę jest gorąca woda, nie wszystkich ucieszył. Najbardziej zmartwił tych, którzy mniej lub bardziej jawnymi metodami dążą do "wyciszenia" dzieł moderowanych przez o. Tadeusza Rydzyka i którzy liczyli na to, że przedsięwzięcie zakończy się fiaskiem.

Rząd odbiera, Naród popiera
Choć obecne władze deklarują wsparcie dla innowacyjnych i ekologicznych inicjatyw, to jednak zrobiły wszystko, by zablokować wiercenia w Toruniu. Po nagonce medialnej w maju 2008 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zerwał umowę na dotację na badania wód geotermalnych w Toruniu, podpisaną wcześniej z Fundacją "Lux Veritatis", opiewającą na 27,4 miliona złotych. To postawiło fundację w niezwykle trudnej sytuacji, ponieważ wszystko było już przygotowane do podjęcia prac wiertniczych. Została podpisana umowa z wykonawcą wierceń - firmą Poszukiwania Nafty i Gazu Jasło Sp. z o.o. W ten sposób fundacja przyjęła na siebie zobowiązania do finansowania inwestycji, a potem odebrano jej dotację.
W zaistniałej sytuacji o. Tadeusz Rydzyk 13 lipca podczas XVI Pielgrzymki Radia Maryja zwrócił się do kilkusettysięcznej rzeszy słuchaczy zgromadzonych na wałach jasnogórskich z apelem o społeczne wsparcie dla realizacji projektu wykorzystania złóż geotermalnych w Toruniu. Mówił: "Odebrał nam [dotację] rząd, mam nadzieję, że poprze nas naród. Odebrał nam to ten rząd - my się zwracamy do ludzi, do wszystkich ludzi. Służymy panu Bogu, ludziom, ojczyźnie". Apel spotkał się z żywym przyjęciem. I na ogół niezamożni ludzie - którzy najwyraźniej lepiej rozumieją, co to jest dobro wspólne, niż rządzący Polską - zaczęli zbierać datki. Tymczasem kierowane przez człowieka nr 2 w Platformie Obywatelskiej Grzegorza Schetynę Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, mimo stosownych wniosków, aż dwukrotnie zablokowało przeprowadzenie publicznej zbiórki funduszy na ten cel, nie wydając odpowiedniego zezwolenia.
Grupa senatorów, znana ze swego zaangażowania na rzecz obrony polskiego interesu narodowego, w oświadczeniu z 7 listopada skierowanym do ministra środowiska Macieja Nowickiego zapytała: "Panie Ministrze, kto lepiej dba o bezpieczeństwo energetyczne kraju, Pańskie ministerstwo czy prywatna Fundacja 'Lux Veritatis', która zdecydowała się na ryzykowne zainwestowanie własnych ogromnych środków na odwierty w poszukiwaniu wód geotermalnych w Toruniu? Czy to nie Pan powinien uczynić wszystko, aby rozwijać energię geotermalną w Polsce, ponieważ jest to doskonałe uzupełnienie zasobów energetycznych kraju i może w przyszłości pozytywnie wpłynąć na zwiększenie naszego bezpieczeństwa energetycznego".
Wiele do myślenia daje też opinia prof. Jana Szyszko, który wspierał badania geotermalne, gdy był ministrem środowiska w poprzednim rządzie. Jego zdaniem, obecnym władzom wyraźnie zależy na wygaśnięciu obowiązującej do 2010 r. koncesji dla Fundacji "Lux Veritatis" na badanie i eksploatację złóż. Obecny rząd zdaje sobie sprawę z tego, że są również inni chętni do otrzymania tej koncesji po tym roku. "Z tego, co mi wiadomo, nie jest to kapitał polski, ale zagraniczny" - mówił 15 listopada we Wrocławiu b. minister i podkreślał, że decyzja o cofnięciu dotacji ma na celu nie tylko dyskryminację Radia Maryja i wszystkich powstałych przy nim dzieł, ale jest również ewidentną działalnością na szkodę kraju.

Energetyka polska: dwie strony medalu
Tymczasem energetyka polska jest w coraz gorszym stanie. Jeśli nie będzie przeciwdziałania dla pogarszających się mocy wytwórczych, to Polska w najbliższym czasie stanie się importerem energii elektrycznej. Według analiz specjalistów, na które powołują się media, o ile jeszcze w 2006 r. eksport prądu był ponad pięć razy większy od importu, o tyle po dziesięciu miesiącach 2008 r. przekraczał import tylko o 10 procent. Eksport był dwa razy mniejszy niż w 2007 roku. Przyczyną takiego stanu rzeczy, oprócz rosnącego popytu na energię, jest też starzenie się krajowych mocy wytwórczych. Już ponad 40 proc. bloków energetycznych przekroczyło 30 lat, ich awaryjność rośnie. Polski Komitet Energii Elektrycznej (PKEE) przewiduje, że do 2030 roku trzeba wymienić prawie 1/3 elektrowni działających w Polsce, a ciągle prawie nie buduje się nowych.
Import prądu też nie jest łatwy ze względów technicznych, bo z połączeniami międzynarodowymi jest równie źle. Zdaniem Stefanii Kasprzyk, prezesa Polskich Sieci Elektroenergetycznych Operator SA, z powodów technicznych import jest możliwy tylko przez kabel łączący Polskę ze Szwecją (który należy do polsko-szwedzkiej spółki), a to pozwala na sprowadzenie bardzo niewielkich ilości - mniejszych niż 25 proc. produkcji jednej tylko elektrowni Kozienice. W obecnej sytuacji PSE Operator utrzymuje blokadę handlu zagranicznego na 2009 rok. Podobnie jak w tym roku, także w 2009 nie będzie miesięcznych i rocznych aukcji na transgraniczne moce przesyłowe - ani na eksport, ani na import energii dla przedsiębiorców handlujących energią. Stefania Kasprzyk w wypowiedzi dla "Gazety Prawnej" (12.11) podkreśliła, że nieracjonalne byłoby udostępnianie przez PSE Operator, podmiot odpowiedzialny za bezpieczeństwo pracy całego systemu, zdolności przesyłowych wymiany międzysystemowej w dłuższych horyzontach czasowych niż dzienne.
To jest jedna strona medalu. Druga, tak zwana ekologiczna, jeszcze bardziej pogarsza sytuację Polski. Naszemu krajowi zostały bowiem narzucone przez Unię Europejską administracyjnie obowiązkowe wysokie normy udziału energetyki odnawialnej w całości produkcji energii. Na mocy tych ustaleń - i zaniedbań rządzących w przeszłości, którzy się na to zgodzili - do 2010 roku aż 7,5 procent energii ma pochodzić ze źródeł odnawialnych. Dziś jest to znacznie poniżej tego pułapu, a w przypadku niewywiązania się z tego obowiązku grożą naszemu krajowi poważne kary finansowe oraz obowiązek zakupu droższej czystej energii z zagranicy. Niespełnienie tego warunku będzie bowiem obarczone karą w wysokości 70 euro za każdą 1 MWh brakującej mocy. Przy braku 5 proc. tej energii w naszym ogólnym bilansie energetycznym kara może sięgać ponad 1 miliard euro.
Ekologiczna ideologia przyświeca też równie groźnemu dla Polski pakietowi klimatyczno-energetycznemu, którego losy mają się rozstrzygnąć na grudniowym szczycie UE. Istotą tej, lansowanej przez eurokratów, regulacji jest ograniczenie przynajmniej o 20 proc. emisji CO2 do atmosfery do 2020 roku przez kraje członkowskie UE. Dla Polski oznacza to w praktyce dekarbonizację i zawalenie się naszej energetyki obecnie w 94 proc. opartej na węglu, którego - jak wiadomo - mamy ogromne złoża. Wdrożenie pakietu oznaczałoby przynajmniej 100-procentową podwyżkę cen prądu. Bruksela proponuje bowiem, by kraje, które przekraczałyby narzucone licencje emisyjne, nabywały "dodatkowe" kwoty na specjalnych giełdach już od 2013 roku. Musielibyśmy kupować głównie od Francji, która masowo wykorzystuje energetykę atomową, ma "luzy" emisyjne i dlatego najbardziej lansuje pakiet. Szacunkowa cena 1 tony emisyjnej wynosiłaby przynajmniej 100 euro.
Przyjęcie pakietu skutkowałoby także osłabieniem bezpieczeństwa energetycznego Polski, bo zmusiłoby nas do zwiększenia importu gazu z Rosji. Oczywiste jest przecież, że Moskwa eksportu surowców energetycznych używa do celów politycznych. Co ciekawe, pakiet ma uzasadnienie bardziej ideologiczne niż naukowe, bo oparty jest na nieudowodnionej naukowo hipotezie, że za ocieplenie klimatu odpowiada zwiększenie emisji gazów cieplarnianych. Zdecydowana większość krajów świata, w tym najwięksi emitenci gazów cieplarnianych: USA, Rosja, Chiny, Indie, a także ponad 100 innych krajów, na razie nie ma zamiaru radykalnie ograniczać emisji i osłabiać swoich potencjałów gospodarczych. Natomiast narzucające pakiet kraje Unii Europejskiej chcą go wykorzystać do osłabienia gospodarek krajów opartych na tradycyjnej energetyce, by doprowadzić do zmniejszenia ich PKB.

Polska może być samowystarczalna
Ze źródeł odnawialnych najwyższy potencjał w Polsce ma energia geotermalna, a dopiero później biomasa i energia słoneczna. Słusznie to niewyczerpalne źródło stawia się wyżej niż stosunkowo rzadko wykorzystywaną energię słoneczną. Znacznie niższe są zasoby energii wody i wiatru, przy czym minusem stosowania energetyki wiatrowej jest niszczenie krajobrazu, uciążliwość dla osób mieszkających w pobliżu, hałas oraz zagrożenia dla wędrownego ptactwa, a w przypadku wiatraków w morzu - dla ryb, bardzo słaba i przypadkowa wydajność, jak również niska opłacalność ekonomiczna. Jednak bogate i powiązane z kapitałem zagranicznym lobby wiatrowe bardzo promuje wiatraki, które niby wytwarzają czystą i "tanią" energię, ale za cenę niszczenia krajobrazu oraz flory i fauny.
"Wiatrakowcy" niejako "terroryzują" lokalne władze publiczne zobowiązaniami Polski do owych 7,5 proc. i pod ideologicznymi hasłami "ochrony" naturalnego środowiska różnymi metodami wymuszają zgodę na budowę wiatraków. Nie robią tego z miłości do przyrody, ale liczą na ogromne zyski, a za w sumie znacznie droższą i wcale nieneutralną dla natury energię zapłaci całe społeczeństwo. Trzeba rozwijać energię ze źródeł odnawialnych. Jednak wiatraki to ślepy zaułek, a geotermia z powodów politycznych, ideologicznych, ekonomicznych, a także w wyniku działań lobbingowych jest w Polsce niedoceniana i ośmieszana.
Eksperci z Polskiej Geotermalnej Asocjacji im. prof. Juliana Sokołowskiego - której przewodniczy prof. dr hab. inż. Jacek Zimny - podkreślają, że rozwój cywilizacyjny Polski w XXI wieku wymaga narodowego programu zwiększenia efektywności energetycznej i oszczędności energii średnio 3-5 proc. rocznie oraz przynajmniej takiego samego wzrostu produkcji energii. Postulują, aby Polska oparła się na własnych zasobach energii, których mamy pod dostatkiem. Węgla wystarczy na 500-1000 lat, gazu na 100 lat, biomasy i biopaliw (dają podstawy do samowystarczalności gazowej i paliw ciekłych) oraz geotermii (ciepło i prąd), której zasoby przekraczają 150 razy nasze roczne potrzeby. Piszą w swoim "stanowisku" z 12.11: "Uważamy, iż są to wystarczające argumenty, aby Polska zawetowała forsowany przez państwa 'twardego jądra UE' Pakiet Klimatyczno-Energetyczny z kontrowersyjną Dyrektywą CCS o zatłaczaniu CO2 w złoża geologiczne Ziemi. Najnowsze wyniki badań w odwiercie toruńskim w całej rozciągłości potwierdzają naszą tezę o narodowym bogactwie wód geotermalnych zalegających pod terytorium prawie całej Polski oraz o konieczności określenia nowej strategii bezpieczeństwa energetycznego Polski w XXI wieku, zmierzającej do uzyskania do 2030 roku pełnej samowystarczalności i suwerenności, wykorzystującej własne zasoby kopalne i odnawialne".
To prawda, że czynnikiem hamującym dynamiczny rozwój energii geotermalnej jest wysoki koszt całej instalacji i odwiertów do wydobycia gorącej wody spod powierzchni ziemi. Trzeba przyznać, że ceny są porównywalne z odwiertami ropy i gazu ziemnego. Jednak z uwagi na niestabilną sytuację na rynku naftowym oraz świadomość negatywnego oddziaływania emisji gazów, energia geotermalna zaczyna się cieszyć coraz większym zainteresowaniem i w najbliższych latach będzie odgrywać coraz większą rolę w globalnym wyścigu po alternatywne źródła energii. Jak pokazują badania, na które powołują się eksperci Frost & Sullivan, firmy konsultingowej o zasięgu światowym, koszty pozyskania energii geotermalnej wykazują tendencję malejącą. Koszt wytwarzania energii elektrycznej ze źródeł geotermalnych w roku 2005 wynosił 50-150 euro/MWh. Oczekuje się, że koszt ten spadnie do 40-100 euro/MWh w roku 2010 oraz 40-80 euro/MWh w roku 2020.
W miarę jak koszty energii geotermalnej będą stawać się coraz bardziej przystępne, wzrastać będzie też zainteresowanie jej wykorzystaniem. Obecnie w Europie ciepłownie geotermalne pracują w Islandii, Grecji, Włoszech, Turcji, Niemczech i Austrii. Paradoksem jest, że zwalczana przez polskie władze geotermia jest promowana w krajach sąsiednich. Niemcy, które mają znacznie mniejsze od polskich złoża wód geotermalnych, traktują ją jako priorytet i już posiadają prawie 150 zakładów oraz rurociąg o wartości 4 mld euro. W tym kraju rozwój tego sektora jest stymulowany poprzez kolejne ustawy, co sprawia, że realizacja projektów dotyczących energii geotermalnej staje się finansowo opłacalna. W Czechach i na Słowacji również są czynione spore nakłady inwestycyjne na geotermię.
W naszym kraju mamy już udane przykłady wykorzystania tego źródła ciepła. Na Podhalu ogrzewanie energią geotermalną stało się o 40 proc. tańsze niż ogrzewanie gazem. Dziewięćdziesiąt procent hoteli w Zakopanem oraz około 250 tys. prywatnych gospodarstw domowych korzysta już z tego rodzaju energii. I w takiej sytuacji, gdy z badań naukowych jasno wynika, że naturalnym bogactwem Polski są ogromne zasoby geotermalne, które mogłyby uniezależnić nasz kraj energetycznie, rząd blokuje inicjatywy w tym zakresie, jak choćby geotermię toruńską. Za dwa lata okaże się, że Polska nie wywiąże się z zobowiązań i będziemy musieli kupować znacznie droższą czystą energię geotermalną z Niemiec. Czy to nie paradoks, że w Niemczech ta technologia jest słuszna, a w Polsce najwyraźniej "niesłuszna"? Czy po raz kolejny okaże się, że Polak jest mądry dopiero po szkodzie?

Lobby atomowe
Po sukcesie z geotermią dla niektórych powstał problem, w jaki sposób zablokować realizację projektu. Nie jest wykluczone, że obecne ataki na dzieła przy toruńskiej rozgłośni są inicjowane nie tylko ze względów ideologicznych, ale również ze względów biznesowych i lobbingowych, by nie dopuścić do uruchomienia zakładu produkującego ciepło i energię elektryczną ze źródeł geotermalnych. Interes w tym ma część lobby energetycznego. Należy pamiętać, że sektor energii odnawialnych jest zwalczany przez bardzo silną grupę nacisku, jaką stanowi energetyka konwencjonalna. Nie należy również zapominać, że niektóre ośrodki zagraniczne, którym nie w smak energetyczna samowystarczalność Polski, również są zainteresowane utrąceniem toruńskiego projektu, podobnie jak powiązane z nimi coraz silniejsze w Polsce lobby atomowe.
Charakterystyczne, że 8 listopada - a więc dwa dni po ogłoszeniu sukcesu toruńskiej geotermii - premier Donald Tusk zapowiedział, że do końca roku rząd podejmie decyzję, gdzie staną w Polsce dwie elektrownie atomowe. Jedna z najpoważniej rozpatrywanych lokalizacji to Żarnowiec. Rząd rozważa budowę nawet dwóch elektrowni atomowych w Polsce. Premier Donald Tusk zaznaczył, że program budowy energetyki jądrowej może być znacznie bardziej ambitny. Wypowiedź premiera najwyraźniej miała kilka celów, ale jednym z nich było odwrócenie uwagi opinii publicznej od toruńskiego sukcesu i odnawialnych źródeł energii. Powszechnie wiadomo, że energetyka atomowa jest wyjątkowo droga i była rozwijana w czasach zimnej wojny przede wszystkim z powodów militarnych, bo przy okazji produkowano pluton używany do bomb atomowych i termojądrowych. Rząd planuje wydać na budowę elektrowni atomowej co najmniej 4 mld złotych. Za takie środki budżetowe można z zapasem doprowadzić do realizacji strategii rozwoju energii odnawialnej, zgodnie z którą 7,5 proc. energii elektrycznej w Polsce do 2010 r. musi pochodzić z odnawialnych źródeł energii.
Energetyka atomowa to temat, delikatnie rzecz ujmując, wyjątkowo kontrowersyjny. Po pierwsze, Polska nie ma własnych wystarczających złóż uranu, więc elektrownie atomowe wcale nie oznaczają uniezależnienia surowcowego, a wręcz odwrotnie, uzależnienie od zagranicznego dostawcy paliwa jądrowego i odbiorcy odpadów radioaktywnych. Po drugie, energia atomowa wcale nie będzie tańsza, bo koszt budowy takiej elektrowni jest gigantyczny i musi się zwrócić, a więc użytkownik końcowy - czyli każdy odbiorca energii - i tak musi za to zapłacić. Elektrownie jądrowe na świecie produkują zaledwie ok. 15 proc. energii elektrycznej, zużywając ponad 70 proc. środków przeznaczonych w skali światowej na rozwój energetyki. Po trzecie, w Unii Europejskiej pojawiają się wątpliwości natury ekologicznej, zdrowotnej i psychologicznej.
Według Eurobarometru, tylko 12 proc. Europejczyków popiera ten sposób pozyskiwania energii elektrycznej, co między innymi wynika z faktu, że w promieniu 100 km od elektrowni jest odnotowywanych więcej przypadków zachorowań na raka. Znamienne, że Niemcy zaczęli wdrażać program zamknięcia swoich elektrowni atomowych do 2020 r., a do 2040 r. chcą pozyskiwać energię wyłącznie z czystych źródeł odnawialnych. Czyżby złom po ich instalacjach - podobnie jak już obecnie toksyczne odpady - miałby trafić do Polski? Zastanawiając się nad pytaniem, kto jest zainteresowany, by w Polsce budować elektrownie atomowe, trudno nie zauważyć, że wielkie niemieckie i francuskie koncerny atomowe są obecnie na krawędzi bankructwa. Czyżby inwestycje w Polsce miały poratować te zagraniczne podmioty?
Jeszcze nie jest za późno. Rząd Donalda Tuska ma jeszcze możliwość wycofania się ze szkodliwej decyzji i przywrócenia dotacji Fundacji "Lux Veritatis". Lepiej jest budować, niż burzyć.


Geotermia i polityka
Nasz Dziennik, 2008-11-25
Jan Maria Jackowski

Odkryte na głębokości 2351 m wody geotermalne w Toruniu mają blisko 70 stopni Celsjusza. Geolodzy wiercą jednak dalej, do głębokości ok. 3 km w głąb ziemi, bo tam spodziewają się temperatury 85-90 st. C, która pozwoli na produkcję energii elektrycznej.

Nawet niechętne Radiu Maryja media odnotowały to wydarzenie i określiły je mianem "wielkiego sukcesu". Jednak to nie jest tylko sukces o. Tadeusza Rydzyka, nawet nie tylko Fundacji "Lux Veritatis", która prowadzi to przedsięwzięcie, ani też ludzi wdowim groszem wspierających to dzieło. To jest ogromny sukces wszystkich Polaków i polskich naukowców przez lata pracujących nad geotermią, która może uniezależnić Polskę energetycznie.
W sytuacji gdy prąd, ciepło i paliwa są coraz droższe, a naszemu krajowi grożą ze strony Unii Europejskiej drakońskie kary, jeżeli nie będzie produkował czystej ekologicznie energii, tryskająca gorąca woda w Toruniu jest zapowiedzią lepszej przyszłości. Oznacza perspektywę taniej, niewyczerpanej, odnawialnej i ekologicznej energii cieplnej i elektrycznej.
Fakt, że pod Toruniem - wbrew opiniom nagłaśnianym w mediach różnych wątpiących i próbujących ośmieszyć sprawę - naprawdę jest gorąca woda, nie wszystkich ucieszył. Najbardziej zmartwił tych, którzy mniej lub bardziej jawnymi metodami dążą do "wyciszenia" dzieł moderowanych przez o. Tadeusza Rydzyka i którzy liczyli na to, że przedsięwzięcie zakończy się fiaskiem.

Rząd odbiera, Naród popiera
Choć obecne władze deklarują wsparcie dla innowacyjnych i ekologicznych inicjatyw, to jednak zrobiły wszystko, by zablokować wiercenia w Toruniu. Po nagonce medialnej w maju 2008 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zerwał umowę na dotację na badania wód geotermalnych w Toruniu, podpisaną wcześniej z Fundacją "Lux Veritatis", opiewającą na 27,4 miliona złotych. To postawiło fundację w niezwykle trudnej sytuacji, ponieważ wszystko było już przygotowane do podjęcia prac wiertniczych. Została podpisana umowa z wykonawcą wierceń - firmą Poszukiwania Nafty i Gazu Jasło Sp. z o.o. W ten sposób fundacja przyjęła na siebie zobowiązania do finansowania inwestycji, a potem odebrano jej dotację.
W zaistniałej sytuacji o. Tadeusz Rydzyk 13 lipca podczas XVI Pielgrzymki Radia Maryja zwrócił się do kilkusettysięcznej rzeszy słuchaczy zgromadzonych na wałach jasnogórskich z apelem o społeczne wsparcie dla realizacji projektu wykorzystania złóż geotermalnych w Toruniu. Mówił: "Odebrał nam [dotację] rząd, mam nadzieję, że poprze nas naród. Odebrał nam to ten rząd - my się zwracamy do ludzi, do wszystkich ludzi. Służymy panu Bogu, ludziom, ojczyźnie". Apel spotkał się z żywym przyjęciem. I na ogół niezamożni ludzie - którzy najwyraźniej lepiej rozumieją, co to jest dobro wspólne, niż rządzący Polską - zaczęli zbierać datki. Tymczasem kierowane przez człowieka nr 2 w Platformie Obywatelskiej Grzegorza Schetynę Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, mimo stosownych wniosków, aż dwukrotnie zablokowało przeprowadzenie publicznej zbiórki funduszy na ten cel, nie wydając odpowiedniego zezwolenia.
Grupa senatorów, znana ze swego zaangażowania na rzecz obrony polskiego interesu narodowego, w oświadczeniu z 7 listopada skierowanym do ministra środowiska Macieja Nowickiego zapytała: "Panie Ministrze, kto lepiej dba o bezpieczeństwo energetyczne kraju, Pańskie ministerstwo czy prywatna Fundacja 'Lux Veritatis', która zdecydowała się na ryzykowne zainwestowanie własnych ogromnych środków na odwierty w poszukiwaniu wód geotermalnych w Toruniu? Czy to nie Pan powinien uczynić wszystko, aby rozwijać energię geotermalną w Polsce, ponieważ jest to doskonałe uzupełnienie zasobów energetycznych kraju i może w przyszłości pozytywnie wpłynąć na zwiększenie naszego bezpieczeństwa energetycznego".
Wiele do myślenia daje też opinia prof. Jana Szyszko, który wspierał badania geotermalne, gdy był ministrem środowiska w poprzednim rządzie. Jego zdaniem, obecnym władzom wyraźnie zależy na wygaśnięciu obowiązującej do 2010 r. koncesji dla Fundacji "Lux Veritatis" na badanie i eksploatację złóż. Obecny rząd zdaje sobie sprawę z tego, że są również inni chętni do otrzymania tej koncesji po tym roku. "Z tego, co mi wiadomo, nie jest to kapitał polski, ale zagraniczny" - mówił 15 listopada we Wrocławiu b. minister i podkreślał, że decyzja o cofnięciu dotacji ma na celu nie tylko dyskryminację Radia Maryja i wszystkich powstałych przy nim dzieł, ale jest również ewidentną działalnością na szkodę kraju.

Energetyka polska: dwie strony medalu
Tymczasem energetyka polska jest w coraz gorszym stanie. Jeśli nie będzie przeciwdziałania dla pogarszających się mocy wytwórczych, to Polska w najbliższym czasie stanie się importerem energii elektrycznej. Według analiz specjalistów, na które powołują się media, o ile jeszcze w 2006 r. eksport prądu był ponad pięć razy większy od importu, o tyle po dziesięciu miesiącach 2008 r. przekraczał import tylko o 10 procent. Eksport był dwa razy mniejszy niż w 2007 roku. Przyczyną takiego stanu rzeczy, oprócz rosnącego popytu na energię, jest też starzenie się krajowych mocy wytwórczych. Już ponad 40 proc. bloków energetycznych przekroczyło 30 lat, ich awaryjność rośnie. Polski Komitet Energii Elektrycznej (PKEE) przewiduje, że do 2030 roku trzeba wymienić prawie 1/3 elektrowni działających w Polsce, a ciągle prawie nie buduje się nowych.
Import prądu też nie jest łatwy ze względów technicznych, bo z połączeniami międzynarodowymi jest równie źle. Zdaniem Stefanii Kasprzyk, prezesa Polskich Sieci Elektroenergetycznych Operator SA, z powodów technicznych import jest możliwy tylko przez kabel łączący Polskę ze Szwecją (który należy do polsko-szwedzkiej spółki), a to pozwala na sprowadzenie bardzo niewielkich ilości - mniejszych niż 25 proc. produkcji jednej tylko elektrowni Kozienice. W obecnej sytuacji PSE Operator utrzymuje blokadę handlu zagranicznego na 2009 rok. Podobnie jak w tym roku, także w 2009 nie będzie miesięcznych i rocznych aukcji na transgraniczne moce przesyłowe - ani na eksport, ani na import energii dla przedsiębiorców handlujących energią. Stefania Kasprzyk w wypowiedzi dla "Gazety Prawnej" (12.11) podkreśliła, że nieracjonalne byłoby udostępnianie przez PSE Operator, podmiot odpowiedzialny za bezpieczeństwo pracy całego systemu, zdolności przesyłowych wymiany międzysystemowej w dłuższych horyzontach czasowych niż dzienne.
To jest jedna strona medalu. Druga, tak zwana ekologiczna, jeszcze bardziej pogarsza sytuację Polski. Naszemu krajowi zostały bowiem narzucone przez Unię Europejską administracyjnie obowiązkowe wysokie normy udziału energetyki odnawialnej w całości produkcji energii. Na mocy tych ustaleń - i zaniedbań rządzących w przeszłości, którzy się na to zgodzili - do 2010 roku aż 7,5 procent energii ma pochodzić ze źródeł odnawialnych. Dziś jest to znacznie poniżej tego pułapu, a w przypadku niewywiązania się z tego obowiązku grożą naszemu krajowi poważne kary finansowe oraz obowiązek zakupu droższej czystej energii z zagranicy. Niespełnienie tego warunku będzie bowiem obarczone karą w wysokości 70 euro za każdą 1 MWh brakującej mocy. Przy braku 5 proc. tej energii w naszym ogólnym bilansie energetycznym kara może sięgać ponad 1 miliard euro.
Ekologiczna ideologia przyświeca też równie groźnemu dla Polski pakietowi klimatyczno-energetycznemu, którego losy mają się rozstrzygnąć na grudniowym szczycie UE. Istotą tej, lansowanej przez eurokratów, regulacji jest ograniczenie przynajmniej o 20 proc. emisji CO2 do atmosfery do 2020 roku przez kraje członkowskie UE. Dla Polski oznacza to w praktyce dekarbonizację i zawalenie się naszej energetyki obecnie w 94 proc. opartej na węglu, którego - jak wiadomo - mamy ogromne złoża. Wdrożenie pakietu oznaczałoby przynajmniej 100-procentową podwyżkę cen prądu. Bruksela proponuje bowiem, by kraje, które przekraczałyby narzucone licencje emisyjne, nabywały "dodatkowe" kwoty na specjalnych giełdach już od 2013 roku. Musielibyśmy kupować głównie od Francji, która masowo wykorzystuje energetykę atomową, ma "luzy" emisyjne i dlatego najbardziej lansuje pakiet. Szacunkowa cena 1 tony emisyjnej wynosiłaby przynajmniej 100 euro.
Przyjęcie pakietu skutkowałoby także osłabieniem bezpieczeństwa energetycznego Polski, bo zmusiłoby nas do zwiększenia importu gazu z Rosji. Oczywiste jest przecież, że Moskwa eksportu surowców energetycznych używa do celów politycznych. Co ciekawe, pakiet ma uzasadnienie bardziej ideologiczne niż naukowe, bo oparty jest na nieudowodnionej naukowo hipotezie, że za ocieplenie klimatu odpowiada zwiększenie emisji gazów cieplarnianych. Zdecydowana większość krajów świata, w tym najwięksi emitenci gazów cieplarnianych: USA, Rosja, Chiny, Indie, a także ponad 100 innych krajów, na razie nie ma zamiaru radykalnie ograniczać emisji i osłabiać swoich potencjałów gospodarczych. Natomiast narzucające pakiet kraje Unii Europejskiej chcą go wykorzystać do osłabienia gospodarek krajów opartych na tradycyjnej energetyce, by doprowadzić do zmniejszenia ich PKB.

Polska może być samowystarczalna
Ze źródeł odnawialnych najwyższy potencjał w Polsce ma energia geotermalna, a dopiero później biomasa i energia słoneczna. Słusznie to niewyczerpalne źródło stawia się wyżej niż stosunkowo rzadko wykorzystywaną energię słoneczną. Znacznie niższe są zasoby energii wody i wiatru, przy czym minusem stosowania energetyki wiatrowej jest niszczenie krajobrazu, uciążliwość dla osób mieszkających w pobliżu, hałas oraz zagrożenia dla wędrownego ptactwa, a w przypadku wiatraków w morzu - dla ryb, bardzo słaba i przypadkowa wydajność, jak również niska opłacalność ekonomiczna. Jednak bogate i powiązane z kapitałem zagranicznym lobby wiatrowe bardzo promuje wiatraki, które niby wytwarzają czystą i "tanią" energię, ale za cenę niszczenia krajobrazu oraz flory i fauny.
"Wiatrakowcy" niejako "terroryzują" lokalne władze publiczne zobowiązaniami Polski do owych 7,5 proc. i pod ideologicznymi hasłami "ochrony" naturalnego środowiska różnymi metodami wymuszają zgodę na budowę wiatraków. Nie robią tego z miłości do przyrody, ale liczą na ogromne zyski, a za w sumie znacznie droższą i wcale nieneutralną dla natury energię zapłaci całe społeczeństwo. Trzeba rozwijać energię ze źródeł odnawialnych. Jednak wiatraki to ślepy zaułek, a geotermia z powodów politycznych, ideologicznych, ekonomicznych, a także w wyniku działań lobbingowych jest w Polsce niedoceniana i ośmieszana.
Eksperci z Polskiej Geotermalnej Asocjacji im. prof. Juliana Sokołowskiego - której przewodniczy prof. dr hab. inż. Jacek Zimny - podkreślają, że rozwój cywilizacyjny Polski w XXI wieku wymaga narodowego programu zwiększenia efektywności energetycznej i oszczędności energii średnio 3-5 proc. rocznie oraz przynajmniej takiego samego wzrostu produkcji energii. Postulują, aby Polska oparła się na własnych zasobach energii, których mamy pod dostatkiem. Węgla wystarczy na 500-1000 lat, gazu na 100 lat, biomasy i biopaliw (dają podstawy do samowystarczalności gazowej i paliw ciekłych) oraz geotermii (ciepło i prąd), której zasoby przekraczają 150 razy nasze roczne potrzeby. Piszą w swoim "stanowisku" z 12.11: "Uważamy, iż są to wystarczające argumenty, aby Polska zawetowała forsowany przez państwa 'twardego jądra UE' Pakiet Klimatyczno-Energetyczny z kontrowersyjną Dyrektywą CCS o zatłaczaniu CO2 w złoża geologiczne Ziemi. Najnowsze wyniki badań w odwiercie toruńskim w całej rozciągłości potwierdzają naszą tezę o narodowym bogactwie wód geotermalnych zalegających pod terytorium prawie całej Polski oraz o konieczności określenia nowej strategii bezpieczeństwa energetycznego Polski w XXI wieku, zmierzającej do uzyskania do 2030 roku pełnej samowystarczalności i suwerenności, wykorzystującej własne zasoby kopalne i odnawialne".
To prawda, że czynnikiem hamującym dynamiczny rozwój energii geotermalnej jest wysoki koszt całej instalacji i odwiertów do wydobycia gorącej wody spod powierzchni ziemi. Trzeba przyznać, że ceny są porównywalne z odwiertami ropy i gazu ziemnego. Jednak z uwagi na niestabilną sytuację na rynku naftowym oraz świadomość negatywnego oddziaływania emisji gazów, energia geotermalna zaczyna się cieszyć coraz większym zainteresowaniem i w najbliższych latach będzie odgrywać coraz większą rolę w globalnym wyścigu po alternatywne źródła energii. Jak pokazują badania, na które powołują się eksperci Frost & Sullivan, firmy konsultingowej o zasięgu światowym, koszty pozyskania energii geotermalnej wykazują tendencję malejącą. Koszt wytwarzania energii elektrycznej ze źródeł geotermalnych w roku 2005 wynosił 50-150 euro/MWh. Oczekuje się, że koszt ten spadnie do 40-100 euro/MWh w roku 2010 oraz 40-80 euro/MWh w roku 2020.
W miarę jak koszty energii geotermalnej będą stawać się coraz bardziej przystępne, wzrastać będzie też zainteresowanie jej wykorzystaniem. Obecnie w Europie ciepłownie geotermalne pracują w Islandii, Grecji, Włoszech, Turcji, Niemczech i Austrii. Paradoksem jest, że zwalczana przez polskie władze geotermia jest promowana w krajach sąsiednich. Niemcy, które mają znacznie mniejsze od polskich złoża wód geotermalnych, traktują ją jako priorytet i już posiadają prawie 150 zakładów oraz rurociąg o wartości 4 mld euro. W tym kraju rozwój tego sektora jest stymulowany poprzez kolejne ustawy, co sprawia, że realizacja projektów dotyczących energii geotermalnej staje się finansowo opłacalna. W Czechach i na Słowacji również są czynione spore nakłady inwestycyjne na geotermię.
W naszym kraju mamy już udane przykłady wykorzystania tego źródła ciepła. Na Podhalu ogrzewanie energią geotermalną stało się o 40 proc. tańsze niż ogrzewanie gazem. Dziewięćdziesiąt procent hoteli w Zakopanem oraz około 250 tys. prywatnych gospodarstw domowych korzysta już z tego rodzaju energii. I w takiej sytuacji, gdy z badań naukowych jasno wynika, że naturalnym bogactwem Polski są ogromne zasoby geotermalne, które mogłyby uniezależnić nasz kraj energetycznie, rząd blokuje inicjatywy w tym zakresie, jak choćby geotermię toruńską. Za dwa lata okaże się, że Polska nie wywiąże się z zobowiązań i będziemy musieli kupować znacznie droższą czystą energię geotermalną z Niemiec. Czy to nie paradoks, że w Niemczech ta technologia jest słuszna, a w Polsce najwyraźniej "niesłuszna"? Czy po raz kolejny okaże się, że Polak jest mądry dopiero po szkodzie?

Lobby atomowe
Po sukcesie z geotermią dla niektórych powstał problem, w jaki sposób zablokować realizację projektu. Nie jest wykluczone, że obecne ataki na dzieła przy toruńskiej rozgłośni są inicjowane nie tylko ze względów ideologicznych, ale również ze względów biznesowych i lobbingowych, by nie dopuścić do uruchomienia zakładu produkującego ciepło i energię elektryczną ze źródeł geotermalnych. Interes w tym ma część lobby energetycznego. Należy pamiętać, że sektor energii odnawialnych jest zwalczany przez bardzo silną grupę nacisku, jaką stanowi energetyka konwencjonalna. Nie należy również zapominać, że niektóre ośrodki zagraniczne, którym nie w smak energetyczna samowystarczalność Polski, również są zainteresowane utrąceniem toruńskiego projektu, podobnie jak powiązane z nimi coraz silniejsze w Polsce lobby atomowe.
Charakterystyczne, że 8 listopada - a więc dwa dni po ogłoszeniu sukcesu toruńskiej geotermii - premier Donald Tusk zapowiedział, że do końca roku rząd podejmie decyzję, gdzie staną w Polsce dwie elektrownie atomowe. Jedna z najpoważniej rozpatrywanych lokalizacji to Żarnowiec. Rząd rozważa budowę nawet dwóch elektrowni atomowych w Polsce. Premier Donald Tusk zaznaczył, że program budowy energetyki jądrowej może być znacznie bardziej ambitny. Wypowiedź premiera najwyraźniej miała kilka celów, ale jednym z nich było odwrócenie uwagi opinii publicznej od toruńskiego sukcesu i odnawialnych źródeł energii. Powszechnie wiadomo, że energetyka atomowa jest wyjątkowo droga i była rozwijana w czasach zimnej wojny przede wszystkim z powodów militarnych, bo przy okazji produkowano pluton używany do bomb atomowych i termojądrowych. Rząd planuje wydać na budowę elektrowni atomowej co najmniej 4 mld złotych. Za takie środki budżetowe można z zapasem doprowadzić do realizacji strategii rozwoju energii odnawialnej, zgodnie z którą 7,5 proc. energii elektrycznej w Polsce do 2010 r. musi pochodzić z odnawialnych źródeł energii.
Energetyka atomowa to temat, delikatnie rzecz ujmując, wyjątkowo kontrowersyjny. Po pierwsze, Polska nie ma własnych wystarczających złóż uranu, więc elektrownie atomowe wcale nie oznaczają uniezależnienia surowcowego, a wręcz odwrotnie, uzależnienie od zagranicznego dostawcy paliwa jądrowego i odbiorcy odpadów radioaktywnych. Po drugie, energia atomowa wcale nie będzie tańsza, bo koszt budowy takiej elektrowni jest gigantyczny i musi się zwrócić, a więc użytkownik końcowy - czyli każdy odbiorca energii - i tak musi za to zapłacić. Elektrownie jądrowe na świecie produkują zaledwie ok. 15 proc. energii elektrycznej, zużywając ponad 70 proc. środków przeznaczonych w skali światowej na rozwój energetyki. Po trzecie, w Unii Europejskiej pojawiają się wątpliwości natury ekologicznej, zdrowotnej i psychologicznej.
Według Eurobarometru, tylko 12 proc. Europejczyków popiera ten sposób pozyskiwania energii elektrycznej, co między innymi wynika z faktu, że w promieniu 100 km od elektrowni jest odnotowywanych więcej przypadków zachorowań na raka. Znamienne, że Niemcy zaczęli wdrażać program zamknięcia swoich elektrowni atomowych do 2020 r., a do 2040 r. chcą pozyskiwać energię wyłącznie z czystych źródeł odnawialnych. Czyżby złom po ich instalacjach - podobnie jak już obecnie toksyczne odpady - miałby trafić do Polski? Zastanawiając się nad pytaniem, kto jest zainteresowany, by w Polsce budować elektrownie atomowe, trudno nie zauważyć, że wielkie niemieckie i francuskie koncerny atomowe są obecnie na krawędzi bankructwa. Czyżby inwestycje w Polsce miały poratować te zagraniczne podmioty?
Jeszcze nie jest za późno. Rząd Donalda Tuska ma jeszcze możliwość wycofania się ze szkodliwej decyzji i przywrócenia dotacji Fundacji "Lux Veritatis". Lepiej jest budować, niż burzyć.
Oświadczenie senatorów Prawa i Sprawiedliwości skierowane do Ministra Środowiska Macieja Nowickiego w sprawie inwestycji geotermalnej w Toruniu, na kt
Oświadczenie senatorów Prawa i Sprawiedliwości skierowane do Ministra Środowiska Macieja Nowickiego w sprawie inwestycji geotermalnej w Toruniu, na kt



Oświadczenie senatorów Prawa i Sprawiedliwości skierowane do Ministra Środowiska Macieja Nowickiego w sprawie inwestycji geotermalnej w Toruniu, na którą Zarząd Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska odebrał pieniądze Fundacji "Lux Veritatis"
(2008-11-10)
Aktualności dnia
słuchajzapisz
Warszawa, 7 listopada 2008 r. Panie Ministrze, z satysfakcją donosimy Panu, że toruńska geotermia jest bliska sukcesu, że ta inwestycja powiodła się, mimo iż Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zerwał umowę z Fundacją "Lux Veritatis" na jej budowę. Jeśli zważyć ponadto, że minister spraw wewnętrznych i administracji nie zgodził się na ogłoszenie zbiórki publicznej na ten cel, naszym zdaniem rząd zachował się tak, jak w PRL-u: gdy Polacy odkryli jakieś złoża bogactw naturalnych, takie miejsce zabetonowywano, a badaczom zabraniano o tym mówić. Panie Ministrze, jak się Pan teraz czuje, kiedy Fundacja "Lux Veritatis" dotarła do źródeł geotermalnych w Toruniu, a Pan, jako zwierzchnik Zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, wypowiedział zawartą wcześniej umowę z Fundacją, dotyczącą tej inwestycji geotermalnej? Już wiadomo, że woda z toruńskiej geotermii będzie wystarczająco gorąca, by można ją było wykorzystać do ogrzewania pomieszczeń, do produkcji prądu, oraz wystarczająco czysta, aby wykorzystać ją do balneologii oraz napełnienia wodą basenów. Panie Ministrze, kto lepiej dba o bezpieczeństwo energetyczne kraju, Pańskie ministerstwo czy prywatna Fundacja "Lux Veritatis", która zdecydowała się na ryzykowne zainwestowanie własnych ogromnych środków na odwierty w poszukiwaniu wód geotermalnych w Toruniu? Czy to nie Pan powinien uczynić wszystko, aby rozwijać energię geotermalną w Polsce, ponieważ jest to doskonałe uzupełnienie zasobów energetycznych kraju i może w przyszłości pozytywnie wpłynąć na zwiększenie naszego bezpieczeństwa energetycznego. Tymczasem działania rządu wobec tej inwestycji - po pierwsze - wstrzymują rozwój geotermii w Polsce, a po drugie - mogą przyczynić się do tego, że Polska nie wykorzysta środków unijnych zarezerwowanych na ten cel. Panie Ministrze, czy Pan wie, że władze niemieckie dają miliony euro każdemu, kto podejmuje się inwestycji geotermalnej. Dopłacają nawet do kolektorów i baterii słonecznych, by zwiększyć produkcję czystej energii i zmniejszyć uzależnienie od importu. A my już za kilka lat będziemy płacić kary za to, że nie spełnimy limitów udziału energii odnawialnej w ogólnym bilansie energetycznym. W sytuacji gdy u naszych zachodnich, a także południowych sąsiadów rozpoczął się boom na rozwój energetyki geotermalnej, Polska znowu pozostaje w tyle, choć ma jedne z największych złóż w Europie. Cóż, jeżeli pionierskie projekty spotykają się z takim pełnym niechęci przyjęciem, trudno się dziwić niskiemu stanowi wykorzystania geotermii w naszym kraju. Na szczęście determinacja Fundacji "Lux Veritatis", a przede wszystkim obywatelska i patriotyczna postawa ojca dyrektora Radia Maryja Tadeusza Rydzyka sprawiła, że to cenne przedsięwzięcie dla Polski zostało uwieńczone sukcesem. Jako senatorowie Prawa i Sprawiedliwości dziękujemy mu za to. Panie Ministrze, z uwagi na to, że postanowienia umowy z Fundacją "Lux Veritatis" w naszej ocenie zostały rażąco naruszone przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, mamy pytania: - Czy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska liczy się z możliwością wystąpienia z powództwem odszkodowawczym przez Fundację za straty spowodowane niewykonaniem umowy przez ten fundusz? Czy posiada w budżecie środki przeznaczone na wypłaty, bądź co bądź, odszkodowań? - Ile umów dotacji na odnawialne źródła energii zawarto w I kwartale 2008 r.? - Jakie są planowane środki finansowe przeznaczone na odnawialne źródła energii na rok 2008? - Ile wniosków wpłynęło w okresie ostatniego półrocza na dotacje na odnawialne źródła energii i na jakim etapie procedowania się znajdują? - Jak wygląda bilans wykorzystania funduszy na odnawialne źródła energii? - Jak wyglądają możliwości wypełnienia przez Polskę obligacji nałożonej przez Unię Europejską na ustaloną 20-procentową wartość pozyskiwania energii z odnawialnych źródeł? Uprzejmie prosimy o udzielenie jasnych, jednoznacznych odpowiedzi na powyższe zapytania. Z poważaniem Ryszard Bender Witold Idczak Kazimierz Jaworski Piotr Kaleta Maciej Klima Waldemar Kraska Norbert Krajczy Zdzisław Pupa Krzysztof Majkowski Czesław Ryszka Wojciech Skurkiewicz Grzegorz Wojciechowski Stanisław Zając
Lech Alex Bajan
Polish American
RAQport Inc.
2004 North Monroe Street
Arlington Virginia 22207
Washington DC Area
USA
TEL: 703-528-0114
TEL2: 703-652-0993
FAX: 703-940-8300
sms/cell T-mobile: 703-485-6619
EMAIL: ।com">polonia@raqport।com


Profesor zwyczajny Julian Sokołowski, zmarły w 2004 roku to postać mało znana polskiej opinii publicznej. Jeden z najwybitniejszych geologów w skali światowej miał uznanie i zbierał liczne nagrody wtedy, kiedy zajmował się działalnością niekłócąca się z interesami lobby naftowego i gazowego. Były złote krzyże zasługi, krzyże kawalerskie, nagrody państwowe i sława za odkrycie złóż gazu na Niżu Polskim. O potrzebie niezależności energetycznej i wykorzystaniu własnych zasobów mówił na długo przed rządem Buzka, który to sobie przypisuje pionierstwo w tej dziedzinie.
Słynny geolog nafty i gazu z dorobkiem mnóstwa publikacji nagle zmienił kierunek swoich zainteresowań. Dostrzegł, że Polska zrządzeniem opatrzności lub, jak kto woli niesłychanego szczęścia i zbiegu okoliczności leży w 80% na niesłychanie bogatych zasobach wód geotermalnych mogących stanowić niewyczerpane źródła energii. Wieloletnim dziełem życia było dokonanie pionierskiej oceny zasobu energii geotermalnej w Polsce dającej oszałamiające i niepodważalne wyniki. Mało tego. Prof. Sokołowski opracował metodykę wykorzystywanie tej energii oraz zaprojektował i wybudował pierwszy w Polsce doświadczalny zakład geotermalny w Bańskiej-Białym Dunajcu. Są gotowe projekty takich zakładów dla Warszawy i Szczecina.
Niestety, patriotyczna wizja energetycznego uniezależnienia się Polski przypominająca szklane domy Żeromskiego nie była miła dla energetycznego lobby i stwarzała zagrożenie dla różnych Stoenów i Enionów. Zwłaszcza, że nie była to już czysta teoria, a naukowo udokumentowane złoża i opracowane, przemysłowe metody ich wykorzystania. Wielki patriota Julian Sokołowski swoje poglądy mógł wygłaszać jedynie na antenie Radia Maryja i czynił to przez długie lata. I tak redemptorystom przybył kolejny wielki wróg-lobby energetyczne z dziwnymi spółkami muzyków, i pośrednikami w handlu ropą i gazem, których miliardy kręcą mediami i politykami.
Atak wrogów uniezależnienia się Polski na Tadeusza Rydzyka nie jest przypadkowy. Wykonanie dwóch odwiertów w Toruniu i wykorzystanie ich energii stałoby się namacalnym dowodem na słuszność wybitnego polskiego geologa.
Po cofnięciu dotacji w wysokości 26 milionów złotych rząd Tuska szuka sposobu na zablokowanie publicznej zbiórki pieniędzy. Mimo wszystko odwierty rozpoczęły się w ostatnia sobotę.
Wydobywana gorąca woda po oddaniu swojej energii wraca drugim otworem z powrotem głąb ziemi, gdzie ponownie podgrzewa się do temperatury około 90 C. I tak w kółko, bez dymu, gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń środowiska.
Atak na geotermię można przeprowadzić jedynie atakując ojca Rydzyka i Radio Maryja.
Dorobek profesora Sokołowskiego, jego osiągnięcia i podane na tacy złoża i metody ich wykorzystania nie pozwalają zrobić z niego oszołoma.
Jako ciekawostkę podam, że z takich dwóch otworów można uzyskać 20 MW energii.
Biorąc pod uwagę gotowe plany wykonane przez profesora dla ponad 400 polskich gmin i kilku większych miast daje to 10 000 MW. Dla przykładu elektrownia w Bełchatowie zapewnia 20% zapotrzebowania na energię elektryczną i wytwarza 4440 MW.
Co prawda energia geotermalna w większości ma służyć ogrzewaniu, ale biorąc pod uwagę, że możliwość jej wykorzystania występuję w prawie 2000 gmin to okazuje się, że jakimś niewyjaśnionym cudem obecne granice Polski czynią ją geotermalnym i niewykorzystanym eldorado. Lobby paliwowe będzie zwalczać toruńskie odwierty do upadłego. To gwarantuje dalsze istnienie wielu fortun i politycznych wieloletnich karier.
Dlatego wszystkim bezkrytycznym klakierom medialnych nagonek na RM proponuję chwilę refleksji



Jako Polak i patryjota z washington DC
Prosze o pisanie list krytyki do przedstawicieli i samego Premiera Tuska oraz ministra ochrony srodowiska

Polsce potrzebna jest Geotermia naszego kraju energia!
Podaje kontakty:

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

00-583 Warszawa, Al. Ujazdowskie 1/3
tel.: 022 6946000
faks: 022 6252637
Dziennik Podawczy

00-582 Warszawa, Al. J.Ch. Szucha 14
(w godz. 815 - 1615)
Centrum Informacyjne Rządu

tel.: 022 6947528; 6946983
faks: 022 8403810
Akredytacje dziennikarskie przyjmuje sekretariat CIR

tel.: 022 6946102, 6946106, 6947072
faks: 022 6284821, 6252872
Kontakt za pośrednictwem poczty elektronicznej

e-mail: cirinfo@kprm.gov.pl
przeznaczony do przesyłania pytań od dziennikarzy mediów ogólnopolskich
e-mail: cirmedia@kprm.gov.pl
przeznaczony do przesyłania pytań od dziennikarzy mediów regionalnych i lokalnych
e-mail: infolex@kprm.gov.pl
przeznaczony do przesyłania pytań dotyczących projektów aktów prawnych
e-mail: infoobywatel@kprm.gov.pl
przeznaczony do przesyłania wszelkich pytań, sugestii i propozycji od obywateli
Ministerstwo Środowiska
ul. Wawelska 52/54
00-922 Warszawa
Uwaga: wejście do gmachu Ministerstwa znajduje się przy ulicy Reja.
Telefon centrali Ministerstwa Środowiska: (0 22) 57-92-900

Godziny urzędowania: 815 - 1615 w dni pracy dla administracji rządowej.

W sprawach dotyczących zażaleń na postanowienia wojewodów w zakresie uzgodnień zamierzeń inwestycyjnych (decyzje o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu) można uzyskać informację w każdą środę w godzinach 9.00-13.00 pod nr. tel. (022) 57-92-434 oraz -489.

Interaktywny plan okolic Ministerstwa
Telefony i adresy e-mail pracowników Ministerstwa Środowiska

Rzecznik Prasowy Ministra Środowiska
Elżbieta Strucka - tel.: (0 22) 57 92 292
e-mail: rzecznik.prasowy@mos.gov.pl

Wydział Prasowy
Michał Milewski - tel.: (0 22) 57 92 238
Anna Jadaś - tel.: (0 22) 57 92 219
Małgorzata Czeszejko-Sochacka - tel.: (0 22) 57 92 838
Anna Ostrowska - tel.: (0 22) 57 92 376
fax.: (0 22) 57 92 505
e-mail: wydzial.prasowy@mos.gov.pl

PROSIMY O POMOC I WPLATY DOBROWOLNE DLA TEGO SZLACHETNEGO CELU DLA POLSKI:

Siedziba:
Fundacja Lux Veritatis w Warszawie
ul. Ogrodowa 59A lok. 102B
00-876 Warszawa
tel. (22) 433 12 98
fax (22) 433 13 90

Fundacja Lux Veritatis w Warszawie
Oddział we Wrocławiu
ul. Wiwulskiego 7
51-629 Wrocław

tel. (71) 348 29 36
fax (71) 348 23 04
e-mail: sklep@luxveritatis.pl

Księgarnia czynna:
pon.- pt. w godz. 8:00-18:00
w sobotę w godz. 9:00-13:00

Konto bankowe:
Kredyt Bank S.A. IV o/Wrocław
79 1500 1793 1217 9003 7554 0000
Fundacja Lux Veritatis w Warszawie
Oddział w Toruniu
ul. Św. Józefa 23/35
87-100 Toruń

tel. (56) 610 82 11
tel. (56) 610 82 12
fax (56) 610 81 54

Konto bankowe:
Bank Pocztowy S.A. o/Toruń
92 1320 1120 2585
Autor: Lech Alex Bajan o 7:28 AM Linki do tego posta
Saturday, September 27, 2008
Problemy ze zgodą na publiczną zbiórkę pieniędzy na inwestycję geotermalną w Toruniu?
Kto Blokuje Geotermie Energie Odnawialna w Polsce.



Kto Blokuje Geotermie Energie Odnawialna w Polsce.

Opelujemy o Pomoc Prosze pisac listy protestu do Premiera Tuska i Ministra Cwiakalskiego.
My chemy dla Polski. Prosze naciskac poprzez gminy, wioski, miasta, ludzi dobrej woli.
Dlaczego nie mozemy tego robic w Polsce। Produkowac tania energie.

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
00-583 Warszawa, Al. Ujazdowskie 1/3
tel.: 022 6946000
faks: 022 6252637
Dziennik Podawczy
00-582 Warszawa, Al. J.Ch. Szucha 14 (w godz. 815 - 1615)
Centrum Informacyjne Rządu
tel.: 022 6947528; 6946983
faks: 022 8403810
Akredytacje dziennikarskie przyjmuje sekretariat CIR
tel.: 022 6946102, 6946106, 6947072
faks: 022 6284821, 6252872
Kontakt za pośrednictwem poczty elektronicznej
e-mail: cirinfo@kprm.gov.plprzeznaczony do przesyłania pytań od dziennikarzy mediów ogólnopolskich
e-mail: cirmedia@kprm.gov.plprzeznaczony do przesyłania pytań od dziennikarzy mediów regionalnych i lokalnych
e-mail: infolex@kprm.gov.plprzeznaczony do przesyłania pytań dotyczących projektów aktów prawnych
e-mail: infoobywatel@kprm.gov.plprzeznaczony do przesyłania wszelkich pytań, sugestii i propozycji od obywateli
Problemy ze zgodą na publiczną zbiórkę pieniędzy na inwestycję geotermalną w Toruniu?
o. dyr. Tadeusz Rydzyk CSsR (2008-09-27)
Aktualności dnia
słuchajzapisz
Zobacz również inne publikacje związane z tym tematem:
AUDYCJE:
Problemy ze zgodą na publiczną zbiórkę pieniędzy na inwestycję geotermalną w Toruniu? - [2008-09-27]o. dyr. Tadeusz Rydzyk CSsR
Rozpoczęcie odwiertów geotermalnych w Toruniu - [2008-08-30]o. Dyrektor Tadeusz Rydzyk CSsR
Geotermia Toruńska, sukces mimo przeszkód - [2008-08-30]min. Jan Szyszko
Odwierty geotermalne rozpoczęte - [2008-08-30]o. Jan Król CSsR
Badania geotermalne w Toruniu - [2008-08-29]o. Tadeusz Rydzyk CSsR, o. Jan Król CSsR
Geotermia - [2008-08-04]Stanisław Ślimak, wójt gminy Szaflary
Dlaczego geotermia - [2008-07-30]pos. Zofia Krasicka Domka
Koncesja fundacji "Lux Veritatis" - [2008-07-22]prof. Jan Szyszko, o. Dyrektor
Projekt geotermalny - [2008-07-14]pos. Jan Szyszko
Jakie mamy złoża? - [2008-07-01]prof. dr hab. Ryszard Kozłowski
Geotermia - [2008-06-22]prof. dr hab. Ryszard Kozłowski
Energetyka geotermalna, elektryczna i cieplna w Europie jako technologie dla przyszłości - [2008-06-18]prof. Ryszard Kozłowski
Dlaczego geotermia? cz.2 - [2008-06-10]prof. dr hab. Jan Szyszko, pos. Stanisław Zając, pos. Dariusz Bąk
Dlaczego geotermia? cz.1 - [2008-06-10]prof. dr hab. Jan Szyszko, pos. Stanisław Zając, pos. Dariusz Bąk
Niekompetencje ministra Nowickiego - [2008-06-06]prof. dr hab. Ryszard Kozłowski
Blokada projektu geotermii w Toruniu - [2008-06-03]prof. dr hab Henryk Kozłowski, o. Dyrektor Tadeusz Rydzyk CSsR
Platforma niszczy geotermię - [2008-05-31]Materiał TV Trwam
Rząd nie wspiera geotermii - [2008-05-31]pos. prof. dr hab. Jan Szyszko
Zaprzepaszczenie wielkiej szansy dla Polski - [2008-05-30]prof. Ryszard Kozłowski
Pieniądze są, ale na inne cele? - [2008-05-30]pos. Gabriela Masłowska
Manipulowanie opinią publiczną - [2008-05-30]prof. Krystyna Czuba
Polski Punkt Widzenia: Skandaliczna decyzja Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - [2008-05-28]pos. Jan Szyszko, o. Jan Król, Kazimierz Kujda
Umowa o odwierty geotermalne zerwana - [2008-05-28]Kazimierz Kujda
Rozmowa o. dyr. Tadeusza Rydzyka z pos. Janem Szyszko na temat geotermii - [2008-05-27]
Materiał TV TRWAM na temat odebrania dotacji na odwierty geotermalne fundacji "Lux Veritatis" - [2008-05-27]
Polski Punkt Widzenia: Ataki na Radio Maryja i Ojca Dyrektora - [2008-05-27]prof. dr hab. Bogusław Wolniewicz, red. Jan Maria Jackowski, red. Jacek Karczewski
Geotermia - [2007-11-03]prof. Ryszard Kozłowski
Znaczenie wód geotermalnych w leczeniu i profilaktyce zdrowia - [2006-04-12]prof. Jacek Zimny, prof. Ryszard Kozłowski, prof. Tomasz Karski
ARTYKUŁY:
Tysiąc metrów zdobyte - [2008-09-26]
Stawiamy na czyste rozwiązania - [2008-09-24]
Cudze chwalicie, swego nie znacie - [2008-09-12]
Fundusz obiecuje, ale nie płaci - [2008-09-09]
Wiercimy od soboty - [2008-09-01]
Wiertnia w ruch, ciepło buch! - [2008-08-30]
Alleluja i pod prąd! - [2008-08-30]
Korzystajmy z geotermii z głową - [2008-08-27]
Nie ociągajmy się z rozwojem geotermii - [2008-08-08]
Fundusz puchnie, a geotermia się nie rozwija - [2008-08-07]
Mamy zasoby, które dadzą nam niezależność - [2008-08-04]
Geotermią trzeba rozważnie zarządzać - [2008-08-02]
Czysta energia: tylko popierać! - [2008-08-01]
Pokażmy, że w Polsce się da! - [2008-07-30]
Odblokujmy odwierty! - [2008-07-29]
Rządy przemijają. Naród trwa - [2008-07-29]
Próbują nas zablokować - [2008-07-22]
Otrzymaliśmy - [2008-07-19]
Chcemy wykorzystać koncesję - [2008-07-16]
Projekt geotermalny - [2008-07-14]
Geotermia - gospodarcza strategia Niemiec - [2008-07-13]
Fundusz jak pies ogrodnika - [2008-06-07]
Zależy, kto wierci - [2008-06-05]
Co ci przypomina? - [2008-06-04]
Toruń czekał na ten projekt - [2008-06-03]
Była próba szukania "haków" - [2008-05-31]
Kłamstwo ma krótkie nogi - [2008-05-31]
To rozbój pod pozorem prawa - [2008-05-30]
Decyzja szkodząca gospodarce - [2008-05-30]
Fundusz ekologiczny czy polityczny? - [2008-05-30]
Projekt mógł przygotować każdy - [2008-05-29]
Niezwykle ważna inwestycja - [2008-05-28]
Tryumf partyjniactwa - [2008-05-28]
Temperatura jest wystarczająca - [2008-01-04]
Są fundusze na geotermię - [2007-11-07]
Czysta energia może ogrzać Toruń - [2007-11-05]
Energia przyszłości - [2006-06-30]
Niewykorzystana geotermia - [2006-06-30]
Postawa wykonawcy bardzo mnie zbudowała - [2006-01-01]


Tysiąc metrów zdobyte
Nasz Dziennik, 2008-09-26
Prace wiertnicze związane z wykonaniem otworu badawczego w Toruniu przebiegają szybciej niż w przyjętym harmonogramie. Przekroczona została już głębokość 1030 metrów. Z jednej strony postęp w pracach cieszy, z drugiej - stanowi kłopot finansowy dla Fundacji Lux Veritatis, z którą Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej jednostronnie zerwał umowę na dofinansowanie prowadzenia badań zasobów wód geotermalnych. Szybsze prace to także wcześniejsze terminy płatności dla wykonawcy robót.

- Prace wiertnicze cały czas przebiegają zgodnie z udzieloną nam koncesją i podpisaną z wykonawcą umową. Co pięć metrów pobierane są próbki i robione są badania, mimo że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - naszym zdaniem - niezgodnie z prawem jednostronnie wypowiedział nam umowę - stwierdził o. Jan Król CSsR. Mimo tych niedogodności prace postępują i urządzenia wiertnicze pokonały już głębokość 1030 metrów. - To szybciej niż przewiduje harmonogram. Jak na razie nie napotkaliśmy na większe trudności, jak np. twardsze skały, które byłyby bardzo trudne do przewiercenia - dodał o. Król. Jednak szybsze prowadzenie prac oznacza konieczność wcześniejszego regulowania rachunków z wykonawcą odwiertu. Po tym jak NFOŚiGW zerwał umowę z Fundacją, jest to utrudnione. Decyzja Funduszu jest niezrozumiała również z tego powodu, że w Toruniu, po raz pierwszy w Polsce zostaną przebadane utwory wapienia muszlowego. - Takich badań do tej pory nie było w Polsce. My je robimy, a Fundusz zrywa umowę i wpuszcza nas w koszta. A przecież wyniki będą przekazane do Ministerstwa Środowiska. Tu chodzi o kwotę ok. 28 mln zł na same badania, drugi odwiert ma kosztować kolejne 6-8 mln złotych. Owszem, można się latami procesować o to, kto miał rację, ale rachunki trzeba płacić już - powiedział nam o. Tadeusz Rydzyk CSsR, dyrektor Radia Maryja. Podkreślił, że w finansowaniu inwestycji pomogłaby składka publiczna. Jednak zgodę na nią musi wydać Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Na razie nie wiadomo, jak resort ustosunkuje się do złożonego wniosku w tej sprawie. - Zastanawiamy się, co robić. Zwracam się do wszystkich ludzi z prośbą o pomoc i podpowiedź, jak rozwiązać ten problem - dodał o. Tadeusz Rydzyk. Mimo trudności inwestor nie traci nadziei na pozytywne zakończenie prac i ufa, że w Toruniu powstanie wzorcowy zakład geotermalny. - Konsekwentnie realizujemy to przedsięwzięcie i mamy nadzieję, że zrealizujemy je z pozytywnym skutkiem - dodał o. Jan Król.

Marcin Austyn
Konta złotówkowe
- PKO BP S.A. II/O Toruń
nr 69 1020 5011 0000 9602 0012 9130
- Bank Pocztowy S.A. O/Toruń
nr 77 1320 1120 2565 1113 2000 0003
z dopiskiem: "Dar na cele kultu religijnego"
Konta walutowe
EUR - PKO BP S.A. II/O Toruń
ul. Grudziądzka 4, 87-100 Toruń
nr 65 1020 5011 0000 9602 0105 7298
Funty GBP - PKO BP S.A. II/O Toruń
ul. Grudziądzka 4, 87-100 Toruń
nr 08 1020 5011 0000 9502 0105 7306
Dolary USD - PKO BP S.A. II/O Toruń
ul. Grudziądzka 4, 87-100 Toruń
nr 13 1020 5011 0000 9302 0105 7314
(Ofiarodawcy spoza Polski przed numerem konta winni dopisać symbol PL, a po numerze: SWIFT - BPKOPLPW)

Konto w USA
RADIO MARYJA, P.O. BOX 39565
CHICAGO, IL 60639-0565

Konto w Kanadzie
St. Stanislaus - St. Casimir's Polish Parishes - Credit Union Limited
40 John St., Oakville, ONT L6K 1G8
Numer konta: 84920
Autor: Lech Alex Bajan o 4:56 PM Linki do tego posta
Wednesday, September 3, 2008
Aby dowiercić się do wapienia muszlowego (2008-09-02)
Aby dowiercić się do wapienia muszlowego (2008-09-02)
Treść: ...asobów geotermalnych potrzebne będą dwa otwory: eksploatacyjny (Toruń TG-1) i chłonny (Toruń TG-2). Na obecnym etapie prac wiertniczych w Toruniu wykonywany jest otwór eksploatacyjny nazwany poszukiwawczym. - Każdy z tych otworów powinien mieć opracowany indywidualny projekt technologii wiercenia. Projekt taki opracował wykonawca robót technologicznych na podstawie "Projektu prac geologicznych" (został on sporządzony w ramach prac, których celem było uzyskanie koncesji) w dostosowaniu do paramet...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=96637
Wiercimy od soboty (2008-09-01)
Treść: ...iercie geotermalnym w Toruniu, projekcie Fundacji "Lux Veritatis". Wykonawca postanowił, że tak ważne dzieło trzeba rozpocząć w dzień poświęcony Matce Bożej. Do marca przyszłego roku wiertnia ma osiągnąć poziom niemal 3 km, gdzie spodziewane są duże zasoby gorących wód. Jeśli tak się stanie, w Toruniu powstanie wzorcowy zakład geotermalny, pokazujący, jak optymalnie wykorzystać ciepło wydobywane z ziemi. Wiercenia w poszukiwaniu gorącej wody będą prowadzone - jak mówił w Telewizji Trwam inż. Hen...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94628
Wiertnia w ruch, ciepło buch! (2008-08-30)
Treść: ...wiertu geotermalnego w Toruniu, rusza realizacja tej nowatorskiej inwestycji. Wiercenia rozpoczną się 1 września. - Podpisaliśmy już pewne dokumenty ostatecznie - nie chcieliśmy o tym wcześniej mówić. Po prostu zaczynamy inwestycję. Rozpoczynamy ją, mimo że ten rząd złamał umowę z Fundacją "Lux Veritatis" i odebrał fundusze, które są na te cele przeznaczone dla wszystkich Polaków - mówi o. Tadeusz Rydzyk CSsR, dyrektor Radia Maryja i założyciel Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i ...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94605
Alleluja i pod prąd! (2008-08-30)
Treść: ... badań geotermalnych w Toruniu, nie udało się doprowadzić do przerwania prac. - Po prostu zaczynamy inwestycję. Rozpoczynamy ją, mimo że zarząd Funduszu złamał umowę z Fundacją "Lux Veritatis" i odebrał fundusze, które są na te cele przeznaczone dla wszystkich Polaków. Ponad 10 miliardów złotych - jak się dowiaduję - jest w posiadaniu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Ich przeznaczeniem mają być cele naukowo-badawcze. Więc budujemy - wszystkie maszyny są przygo...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94604
Trzeba było specjalnej uchwały (2008-08-29)
Treść: ...adania geotermalne przez NFOŚiGW z Fundacją "Lux Veritatis". - Jest to też niezrozumiałe w przypadku, jeżeli jest umowa, z której wynikają określone powinności, czyli w takiej sytuacji, w której beneficjentma wszystko udokumentowane. Spróbuję się zorientować, na czym polega problem - zapewnił senator. Elżbieta Łukacijewska (PO), wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, również obiecywała zajęcie się sprawą. - Może jakaś inna sytuacja spowodowa...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94590
Mentalność wojewódzkich sekretarzy (2008-08-28)
Treść: ...adania geotermalne. Wcześniej natomiast Ministerstwo Rozwoju Regionalnego skreśliło WSKSiM z listy indykatywnych projektów kluczowych, która umożliwiała otrzymanie dotacji z funduszy Unii Europejskiej. Wszystkie te działania zostały podjęte po objęciu władzy przez Platformę Obywatelską. - Wiele się już mówiło na temat spłaty długów przedwyborczych przez Platformę Obywatelską, która otrzymała poparcie różnych środowisk w zamian za to, że zatrzyma rozwój inicjatyw, jakie kojarzą się z Rad...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94571
To działanie przeciw Polsce (2008-08-28)
Treść: ...adania geotermalne. A resort rozwoju skreślił WSKSiM z listy indykatywnych projektów, która umożliwiała otrzymanie dotacji z funduszy unijnych... - To, co teraz z nami robią, jest po prostu kontynuacją i to jest skandaliczne. Jesteśmy bardzo stratni, a przez to traci także społeczeństwo. Służymy przecież młodzieży. Akurat kompensacja przyrodnicza jest bardzo poszukiwanym w tej chwili kierunkiem i zawodem w związku z przekształceniami i z Unią Europejską. My wychodzimy naprzeciw temu zap...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94569
Korzystajmy z geotermii z głową (2008-08-27)
Treść: ...asobów geotermalnych. Badania są potrzebne, by zdobywać coraz nowsze i bardziej efektywne ekonomicznie technologie Z dr. inż. Wiesławem Bujakowskim, kierownikiem Zakładu Energii Odnawialnej w Instytucie Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, rozmawia Marcin Austyn Jak Pan ocenia polskie zasoby geotermalne? - Przede wszystkim jeśli mówimy o zasobach, to musimy określić, o jaki ich typ chodzi. Diagram McKelveya wydziela k...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94557
Wyprzedaż energetyki to samobójczy eksperyment (2008-08-23)
Treść: ...lskiej Geotermalnej Asocjacji im. prof. Juliana Sokołowskiego (www.pga.org.pl), rozmawia Marcin Austyn Panie Profesorze, jaka jest Pańska diagnoza naszej gospodarki i energetyki? - Stan tych dziedzin określiłbym mianem dryfowania i spadania; jest doraźne zarządzanie, ale nie ma żadnej wizji ani sprecyzowanej strategii rządzenia państwem. Koncepcja pełnej prywatyzacji służby zdrowia i energetyki krajowej jest nie do przyjęcia. Nadal brak Narodowej Strategii Bezpieczeńst...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94496
Certyfikatorzy będą w cenie (2008-08-09)
Treść: ...lskiej Geotermalnej Asocjacji (www.pga.org.pl), współorganizatora z AGH tych studiów. Dziękuję za rozmowę. ...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94208
Jeśli reaktor, to geotermiczny (2008-08-09)
Treść: ...zną (i geotermalną jako rodzaj tej energii), energię z biomasy, słońca, wiatru i z wody w rzekach. Przy tym energii z węgla wystarczy nam na ponad tysiąc lat, a energii geotermicznej na okres znacznie dłuższy. Ta właśnie energia powinna zapewnić nam, naszym dzieciom i wnukom bezpieczeństwo energetyczne. Dzięki pracy nieżyjącego już prof. dr. hab. inż. Juliana Sokołowskiego, prof. dr. hab. inż. Jacka Zimnego i prof. dr. hab. inż. Ryszarda Kozłowskiego czytelnicy "Naszego Dziennika" o tym wiedzą. ...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94207
Zacznijmy wykorzystywać energię odnawialną (2008-08-08)
Treść: ...e wody geotermalne występują na ponad 80 proc. terytorium naszego kraju, a mimo to są wykorzystywane w mniejszym stopniu niż np. w Niemczech, gdzie źródła geotermalne występują tylko na 60 proc. terytorium. Dlaczego tak słabo wykorzystujemy ten ogromny potencjał? - W przypadku zasobów geotermalnych istotniejsza jest jakość tych wód niż ich ilość. Są różne zasoby, nie wystarczy znaleźć ciepłą wodę pod ziemią, ale musi ona mieć jeszcze odpowiednią temperaturę i wydajność. Bardzo istotną c...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94199
Nie ociągajmy się z rozwojem geotermii (2008-08-08)
Treść: ... złoża geotermalne w Białym Dunajcu. Wówczas przez jego syna Juliusza doszły do mnie sygnały, że nie ma zainteresowania tym odkryciem. Jako prezes oddziału Związku Podhalan w Zakopanem podjąłem temat. Spotkałem się z profesorem, który zachwycił mnie swoimi wizjami. Zobaczyłem geotermię dookoła Tatr. Wówczas uznałem, że tak wielkiego dobra nie możemy zmarnować i musimy je szybko zagospodarować. Tak to się zaczęło. Jednak początki Geotermii Podhalańskiej były nieciekawe. Dziś wiem, że dano mi rozw...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94191
Fundusz puchnie, a geotermia się nie rozwija (2008-08-07)
Treść: ...lskiej Geotermalnej Asocjacji im. prof. Juliana Sokołowskiego Idea projektu toruńskiego, zapoczątkowana jeszcze przez prof. dr. hab. inż. Juliana Sokołowskiego, polegała głównie na tym, by w Toruniu powstała nowoczesna ciepłownia geotermalna z zespołem basenów balneologiczno-rekreacyjnych. Jednak postęp nauki jest tak szybki, że obecnie mamy możliwości produkcji skojarzonej: wytwarzania ciepła i energii elektrycznej z wód o temperaturze już 85 st. C. Potrafimy budować takie bloki energ...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94169
Lobby paliwowe nie chce konkurenta (2008-08-05)
Treść: ...nergii geotermalnej, mamy kilka gmin w Polsce, które potrafią z niej czerpać. W ten trend wpisuje się też pomysł inwestycji toruńskiej, prowadzonej przez Fundację "Lux Veritatis". To dzieło wymaga podkreślenia i ogromnego poparcia oraz szacunku. W dobie, kiedy energia staje się deficytowym produktem, kraje, które jej nie posiadają, uzależniają się politycznie od innych państw. Energia jest też czynnikiem podstawowym kosztów produkcji, a więc przesądza o cenie i konkurencyjności towaru. Nie ...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94139
Mamy zasoby, które dadzą nam niezależność (2008-08-04)
Treść: ...e złóż geotermalnych, a także geotermicznych. We wnętrzu ziemi w sposób ciągły następują takie procesy, które można porównać jedynie z procesami nuklearnymi. To się dzieje niezależnie od naszej woli i jeśli tylko uda się dotrzeć w pobliże tych reakcji termojądrowych, to mamy energię - można powiedzieć - za darmo. Ważne jest tylko to, by zrobić odpowiedni korytarz, którym ta energia z wnętrza ziemi może być transportowana na powierzchnię. W różnych miejscach kuli ziemskiej wygląda to różnie....
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94129
Mądry Polak po szkodzie (2008-08-02)
Treść: ...nergia geotermalna, słoneczna i biomasy. Znacznie niższe są zasoby energii wody i wiatru, przy czym minusem stosowania energetyki wiatrowej jest niszczenie krajobrazu, uciążliwość dla osób mieszkających w pobliżu, hałas oraz zagrożenia dla wędrownego ptactwa, a w przypadku wiatraków w morzu - dla ryb, bardzo słaba i przypadkowa wydajność, jak również niska opłacalność ekonomiczna. Jednak bogate i powiązane z kapitałem zagranicznym lobby wiatrowe bardzo promuje wiatraki, które niby wytwarzają czy...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94117
Postawmy na rodzimy kapitał i intelekt (2008-08-02)
Treść: ...i pary geotermalne, a co za tym idzie - wymagają tych samych metod udostępniania i eksploatacji. Gaz ziemny i ropa naftowa zwykle gromadzą się w małych antyklinalnych strukturach zajmujących około 1-2 proc. powierzchni basenów, natomiast wody geotermalne 98-99 proc. powierzchni basenów. Dla poszukiwania i dokumentowania złóż ropy naftowej i gazu stworzony został w Polsce powojennej, rozległy i nowoczesny przemysł, mimo że zasoby energii zawartej w tych kopalinach są wielokrotnie mniejsze niż zas...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94098
Geotermią trzeba rozważnie zarządzać (2008-08-02)
Treść: ...zakład geotermalny: Jest to rzecz rewelacyjna, że Pan Bóg dał nam tu, na Podhalu, wody geotermalne i śp. prof. dr. inż. Juliana Sokołowskiego. My już w 1993 roku, jako samorząd, pierwsi wdrażaliśmy ten wówczas eksperyment z wodami geotermalnymi, wykonując instalację dla Bańskiej Niżnej, sołectwa, w którym mieszka tysiąc osób. Technologicznie przedsięwzięcie jest rewelacyjne, ale upolitycznione nie przynosi zamierzonych efektów. Niestety, my mamy złe doświadczenia z ostatnich la...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94091
Czysta energia: tylko popierać! (2008-08-01)
Treść: ...ustawą geotermalną kontynuuje poseł Gabriela Masłowska. Zastanawiałam się, dlaczego geotermia jest tak niedoceniana w naszym kraju. Odpowiedź nasunęła się sama, kiedy przed czterema laty brałam udział w międzynarodowej konferencji na temat energetyki odnawialnej w Bonn. Jeden z prelegentów zauważył wówczas, że źródłem energii XXI wieku będzie ciepło ziemi, a jeśli dysydenci tego nie potrafią zauważyć, to świadczy o ich niedouczeniu. Pozostawię tę sprawę bez komentarza. Dziś niezwykle i...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94078
Zerwano umowę mimo zaawansowania prac (2008-07-31)
Treść: ...ch wód geotermalnych leżących na trenie Polski, zasobach, które pozwoliłyby na dywersyfikację źródeł energii w naszym kraju. Według badań zespołu prof. Sokołowskiego, Toruń jest miejscem, gdzie warunki geologiczne do pozyskiwania energii z wód geotermalnych są wyjątkowo dobre. Dlatego chcemy przeprowadzić badania. Jeśli te oceny się potwierdzą, to chcemy pokazać polskiemu Narodowi, w jaki sposób można wykorzystać to bogactwo, które dał nam Pan Bóg, dla dobra wielu ludzi. Chcemy zbudować wzorcowy...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94065
Pokażmy, że w Polsce się da! (2008-07-30)
Treść: ...ia wód geotermalnych, które chcemy przeprowadzić w Toruniu, byłyby sygnałem dla Polski i Polonii o tym, jakimi bogactwami dysponujemy. Energia geotermalna w Polsce, określona do głębokości 3 km, to 625 tys. petadżuli (PJ). Roczne zużycie energii w Polsce kształtuje się na poziomie 4,2 tys. PJ. Widać więc, że polskie zasoby wód geotermalnych 154 razy przewyższają nasze potrzeby. Gdybyśmy wykorzystali tylko wody gwarantujące nam najbardziej korzystne warunki, to i tak mielibyśmy do dyspozycji 15 r...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94042
Rządy przemijają. Naród trwa (2008-07-29)
Treść: ...adania geotermalne wywołało burzę w środowiskach lewicowo-liberalnych. To musi być dla władzy niewygodne, gdy patrzy, że mimo zerwanej przez nią umowy o dotację Polacy organizują się sami, bez niczyjej pomocy. - Nie wiem, jak się czuje partia rządząca. Wiemy natomiast jedno, że działa ona bardzo konsekwentnie. Widać, że jest to działanie na szkodę w wielu przypadkach. Ostatnio mieliśmy na przykład podtopienia oraz groźbę powodzi na południu Polski. Podkarpacie miało przyznane przez popr...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=94017
Słuchacze Radia Maryja u tronu Matki (2008-07-19)
Treść: ...a złóż geotermalnych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zarzucił rządowi - w związku z tą sprawą - dyskryminację Radia Maryja, a także organizacji, osób i środowisk z nim związanych. Krytykował też rząd m.in. za powolną budowę autostrad. Protestował przeciw likwidacji polskich stoczni. Wezwał do pozytywnego działania i tworzenia wspólnego dobra. Obserwując działania Brukseli wobec Warszawy, trudno nie odnieść wrażenia, że zachodnia Europa kosztem Polski odreagowu...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93924
Chcemy wykorzystać koncesję (2008-07-16)
Treść: ...stycje geotermalne w Toruniu? - Ostatnio o tym mówiłem podczas XVI pielgrzymki słuchaczy Radia Maryja na Jasną Górę. Wiadomo, że otrzymaliśmy koncesję dotyczącą badań zasobów geotermalnych w Toruniu. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ma ogromne pieniądze przeznaczone na te cele. A my wychodzimy naprzeciw potrzebom Polski i jej przyszłości odnośnie do energetyki. Jednak, jak pamiętamy, NFOŚiGW zerwał umowę o dotację na poszukiwania wód geotermalnych......
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93860
Projekt geotermalny (2008-07-14)
Treść: ...lnej i geotermalnej. Jest to najczystsze i niewyczerpalne źródło znane już dwa tysiące lat temu w cesarstwie rzymskim i w Chinach. Niemcy postanowili do roku 2050 mieć połowę całej energii jako energia odnawialna. Połowę! W Niemczech rozwój geotermii jest silnie wspierany przez rząd w Niemczech. Niemcy mają trzy razy mniej tych zasobów niż Polska. Wszystko pisze w Naszym Dzienniku. Polska ma trzy razy więcej. Piszą 625 000PJ. Tu są profesorowie od tego, pan Kozłowski, pan Zimny. Jak coś źle mówi...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93843
Radio z temperamentem św. Pawła (2008-07-14)
Treść: ...jekcie geotermalnym dla Torunia. Ojciec Dyrektor wezwał do społecznego poparcia tej inicjatywy, zwracając uwagę, że sprawujący obecnie władzę dyskryminują Radio Maryja. Przypomniał wypowiedzenie w czerwcu przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej umowy na dotację dla fundacji "Lux Veritatis" na badania złóż geotermalnych, które mają służyć Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. W uroczystościach na Jasnej Górze brali udział przedstawiciele świata polity...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93838
Geotermia - gospodarcza strategia Niemiec (2008-07-13)
Treść: ...lnej i geotermalnej. Jest to najczystsze i niewyczerpalne źródło, znane już dwa tysiące lat temu w Cesarstwie Rzymskim i Chinach. Zasoby energii geotermalnej przekraczają o ponad 9 tys. razy wielkość rocznego zużycia energii na świecie. W skali globalnej obserwujemy wzrost eksploatacji energii z tego typu źródeł, między innymi też w Niemczech. Do roku 2050 energetyka odnawialna ma stanowić połowę zużywanej energii w tym kraju. W Niemczech rozwój geotermii jest silnie wspierany przez rząd.
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93816
Program XVI Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. (2008-07-10)
Treść: ...jekcie geotermalnym dla Torunia 11:00 - Msza Św. pod przewodnictwem Ks. Bpa dra Antoniego Pacyfika Dydycza - Pasterza diecezji drohiczyńskiej 15:00 - Koronka do Miłosierdzia Bożego Ok. 15:30 - Zakończenie pielgrzymki ...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93782
Daje nadzieję, jednoczy i umacnia (2008-07-09)
Treść: ...ie wód geotermalnych w Toruniu, za wiele innych cennych inicjatyw, jak rozbudowa uczelni toruńskiej, budowa kościoła akademickiego przy WSKSiM w Toruniu. Dziękujemy też bardzo serdecznie obecnym tu: ojcu Janowi Królowi, ojcu Zbigniewowi Pieńkosowi, wszystkim ojcom redemptorystom, którzy przybyli z ojcem wiceprowincjałem, którzy współpracują z Radiem Maryja i Telewizją Trwam, tworzą na ziemi amerykańskiej Rodzinę Radia Maryja, razem z Siostrami Loretankami organizują tutaj spotkania i dbają o to,...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93778
Fundusz jak pies ogrodnika (2008-06-07)
Treść: ...nie na geotermalny odwiert badawczy w Toruniu została zamrożona w subfunduszu przeznaczonym na geologię i górnictwo. Zdaniem prof. Kazimierza Kujdy, byłego szefa NFOŚiGW, środki te mogą nie zostać spożytkowane na żadne inwestycje - tylko w ubiegłym roku nie wykorzystano około 300 mln zł zdeponowanych na kontach subfunduszu Pieniądze odebrane Fundacji "Lux Veritatis" wskutek wypowiedzenia umowy dotacji na wiercenia geotermalne będą zdeponowane w subfunduszu geologicznym. Nie wiadomo,...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93605
Sukces oparty na dobrej woli (2008-06-05)
Treść: ...i złóż geotermalnych Islandia - światowy lider w dziedzinie geotermii - korzystała ze środków własnych Islandzkie Ministerstwo Przemysłu Energetycznego i Turystyki jako zasadnicze warunki rozpoczęcia eksploatacji zasobów geotermalnych wymienia m.in. dobrą wolę rządu oraz skuteczne regulacje prawne. Jeżeli uda się je stworzyć, oszczędności mogą wynieść dziesiątki milionów dolarów, kraj natomiast staje się bardziej niezależny od skoków cen na rynku paliw. Modelowym tego przykładem ...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93587
Zależy, kto wierci (2008-06-05)
Treść: ...ia wód geotermalnych o tak wysokich parametrach - dodaje Szyszka. Jego zdaniem, średnica odwiertu w Gostyninie do głębokości 2100 m ma wynosić 400 mm, a poniżej zwęża się do 300 mm, ze względu na geologiczne warunki. Natomiast według prof. Kozłowskiego, przy dzisiejszych warunkach technicznych nie jest raczej możliwy tak szeroki otwór. - Myślę, że to lekka przesada, bo przy naszych możliwościach wiertniczych średnica wynosi 23 cm. Więc nie sądzę, by robiono taką dużą średnicę na głębokości...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93584
Co ci przypomina? (2008-06-04)
Treść: ...stycji geotermalnych w Toruniu, zapoznał się dopiero niedawno. Jego zdaniem, dotyczy ona w rzeczywistości "zbadania poprawności umowy od strony prawnej", której efektem było stwierdzenie 11 stycznia, że jest ona wiążąca. - Nie przypominam sobie niczego takiego. Nie znam ani tej notatki, ani nie przypominam sobie tego spotkania - powiedział na wczorajszej konferencji prasowej Nowicki, po zaprezentowaniu mu przez dziennikarza Telewizji Trwam wspomnianej notatki służbowej. Jednak po zapoznani...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93579
Toruń czekał na ten projekt (2008-06-03)
Treść: ...płowni geotermalnej w Toruniu. Przecież nasze olbrzymie zasoby energii geotermicznej, a także nowoczesna technologia pirolizy w złożu węgla mogą sprawić, że Polska do 2020 r. będzie samowystarczalna energetycznie. Dodatkowo elektrociepłownie geotermalne lub geotermiczne przyczyniłyby się do zmniejszenia zanieczyszczeń atmosfery, hydrosfery i litosfery oraz do poprawy zdrowotności społeczeństwa. Gdyby rząd ułatwił rozwój geoenergetyki, tak jak obecnie ułatwia i finansuje import kosztownego gazu, ...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93576
Trzeba było wysłać Palikota (2008-06-03)
Treść: ...stycje geotermalne w Toruniu odbyło się zgodnie z prawem. Jego powodem miało być niedostarczenie przez fundację odpowiednich dokumentów informujących m.in. o rozpoczęciu prac przy inwestycji. Prezes zarządu funduszu Jan Rączka nie chciał się jednak ustosunkować do notatki służbowej sporządzonej w grudniu 2007 r., zgodnie z którą Stanisław Gawłowski, wiceminister środowiska, poinformował pracowników funduszu, że należy szukać sposobu na wypowiedzenie tej umowy. - Umowa nie może być bezpośred...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93574
Kłamstwo ma krótkie nogi (2008-05-31)
Treść: ...źródeł geotermalnych Twierdząc na początku lutego br., że "nie jest prawdą, że minister środowiska szuka pretekstu, aby odebrać Fundacji 'Lux Veritatis' dotację przyznaną przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na poszukiwanie i rozpoznawanie złoża wód termalnych na terenie miasta Torunia", wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski świadomie kłamał. Dotarliśmy do notatki służbowej ze spotkania z pracownikami NFOŚiGW, które odbyło się na jego życzenie 5...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93555
Decyzja szkodząca gospodarce (2008-05-30)
Treść: ... z wód geotermalnych, a równocześnie rząd wstrzymał przekazanie Fundacji "Lux Veritatis" środków z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na odwierty w poszukiwaniu wód geotermalnych w Toruniu - zauważył podczas wczorajszej debaty w Sejmie o bezpieczeństwie energetycznym i energii odnawialnej poseł PiS Stanisław Zając. Odnawialne źródła energii powodują zmniejszenie obciążeń dla środowiska m.in. z tego powodu, że przy produkcji energii z tych źródeł nie uwalnia...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93550
Fundusz ekologiczny czy polityczny? (2008-05-30)
Treść: ...stycji geotermalnych w Toruniu może w przyszłości skutkować nałożeniem na Polskę kar w związku z niewypełnieniem minimalnego limitu energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych - ostrzegają specjaliści od energii odnawialnej. Inni eksperci z kolei zauważają polityczny charakter tej decyzji. Listy protestacyjne w tej sprawie wystosowała grupa posłów do Parlamentu Europejskiego, kierując je do premiera, prezesa NFOŚiGW oraz unijnych komisarzy ds. ochrony środowiska i energii. W przeko...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93548
Projekt mógł przygotować każdy (2008-05-29)
Treść: ...awczym geotermalnym w Toruniu był przygotowany prawidłowo, umowa była sprawdzana pod względem formalnoprawnym, merytorycznym, a wszystkie procedury w NFOŚiGW zostały zachowane. Do tego czasu, gdy ja tam pracowałem, projekt był przygotowywany do realizacji w sposób prawidłowy. NFOŚiGW finansuje wszystkie przedsięwzięcia proekologiczne na podstawie ustawy Prawo ochrony środowiska. Zakres tej działalności jest bardzo szeroki, natomiast w przypadku geotermalnego otworu badawczego w Toruniu i wn...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93545
Tryumf partyjniactwa (2008-05-28)
Treść: ...stycję geotermalną dla Torunia. Zarząd Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wypowiedział zawartą wcześniej z Fundacją umowę dotyczącą inwestycji geotermalnych. Przedstawiciele Fundacji nie mają wątpliwości: nie powiodła się akcja zbierania haków, które mogłyby posłużyć jako pretekst do wypowiedzenia umowy, więc zerwano ją, informując o tym zarząd Fundacji... faksem. Czy tak ma wyglądać państwo prawa? Po wygranej wyborczej PO rozpoczęła się gorączkowa akcja zb...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93539
W imię fałszywej solidarności (2008-05-06)
Treść: ...nergii geotermalnej. Proszę przekazać Ojcu Dyrektorowi Tadeuszowi Rydzykowi, że żywię do niego ogromny sentyment za to, że podjął się realizacji projektu wykorzystania energii geotermalnej. Około 70 proc. naszego kraju, o czym już pisaliśmy 9 lat temu, znajduje się bowiem na "bombie geotermalnej". Mamy ponadto pięciokrotnie wyższe zasoby węgla, niż wynosi średnia w Unii Europejskiej, a to jest bardzo dużo. W okresie drugiej wojny światowej Niemcy napędzali swoje czołgi, samoloty i łodzie podwodn...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93424
Potrzebujemy świadków Chrystusa (2008-03-23)
Treść: ...iertów geotermalnych. To jakaś schizofrenia! W tym samym czasie, gdy UE zastanawia się nad odnawialnymi źródłami energii, specjalna dyrektywa unijna zobowiązuje nas do uzyskania w 2010 r. 7,5 proc. energii z zasobów odnawialnych, nam chcą to zniszczyć. Wydaje mi się, że tu nie tylko chodzi o niechęć. To może być zazdrość, by Polakom nic się nie udało, by katolikom nic się nie powiodło, a ksiądz to już w ogóle nie może mieć żadnego sukcesu. Boję się, że są tu jeszcze jakieś obce lobby, może gazow...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=93137
100 dni czekania na cud (2008-02-28)
Treść: ...rcenia geotermalne... Nowy rząd zaczął więc od rozpalania konfliktów, choć premier obiecywał, że ich nie będzie. Ale problem jest jeszcze głębszy. Otóż w ideologicznym zacietrzewieniu rząd Tuska uderzył w newralgiczne dziedziny decydujące o rozwoju kraju - zdobywanie wiedzy i energie odnawialne... Słowa z exposé brzmią w tym kontekście jak samokrytyka. - Gospodarka wiedzy czy społeczeństwo wiedzy musi stać się w Europie także polską specjalnością. Skoro ludzie dzięki własnemu wysiłkowi, jak...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=92963
Platforma szuka dziury w całym (2008-02-23)
Treść: ... badań geotermalnych, o których na specjalnej konferencji prasowej w styczniu informowali szefowie Ministerstwa Środowiska: Maciej Nowicki i Stanisław Gawłowski, to bajka o "żelaznym wilku". Jak bowiem przyznał miesiąc później w odpowiedzi na interpelację poseł Anny Sobeckiej sam Gawłowski, do dziś nie przygotowano ostatecznego protokołu z kontroli. Najpierw poinformowano media o rzekomych "nieprawidłowościach", a dopiero później zwrócono się do organu kontrolowanego z prośbą o w...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=92925
Rewanż za służbę geologiczną (2008-02-06)
Treść: ...rcenia geotermalne mają sens (bo mają), cała sprawa ma podtekst rewanżu za moją próbę powołania Polskiej Służby Geologicznej na bazie części Polskiego Instytutu Geologicznego - tak aby zleceniodawca nie był jednocześnie zleceniobiorcą, aby był silny gospodarz zasobów geologicznych Polski. Jesteśmy jedynym krajem w Europie, który nie ma swojej służby geologicznej. Stąd m.in. brak przemyślanych kierunków i sposobów udostępniania informacji geologicznej (m.in. monografie), brak w ponad połowie powi...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=92785
Odkrywajmy wielkość naszej cywilizacji (2008-01-18)
Treść: ...wierty geotermalne minister Maciej Nowicki nie znalazł wprawdzie żadnych podstaw prawnych do zakwestionowania tej decyzji, ale stwierdził, że doszło do "niegospodarności" i że będzie szukał winnych w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Czy władzy nie powinno raczej zależeć na promowaniu odnawialnych źródeł energii? - To jest głębszy scenariusz. Chodzi o to, żeby nastraszyć urzędników na przyszłość: uważajcie, jeżeli podpiszecie jeszcze jakąkolwiek zgodę dla Torunia, t...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=92642
Nierzetelna, wybiórcza kontrola (2008-01-18)
Treść: ...adania geotermalne była nierzetelna - uważa były wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Funduszu Artur Michalski. Ponadto dokonano jej z naruszeniem równości podmiotów. Michalski (na zdjęciu z lewej) stwierdził wczoraj, że ministerialna kontrola była "dziwna", ponieważ kontrolerzy nie przeprowadzili rozmów z osobami, które brały udział w przyznawaniu dotacji. Podkreślił ponadto, że przedmiotem kontroli było tylko przyznanie dotacji Fundacji Lux Veritatis, co samo w sobie narusza równo...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=92641
POlityczna prowokacja nie wypaliła (2008-01-17)
Treść: ...e złóż geotermalnych w obrębie Torunia, a nie w zakresie wydzierżawienia gruntów" - tłumaczy nam w liście rzecznik prasowy resortu. Czy aby na pewno? 17 grudnia 2007 r. Gawłowski mówił dla "GW": "W środę powinna zakończyć się kontrola dotycząca wydzierżawienia ojcom redemptorystom działki w Porcie Drzewnym w Toruniu". Informacje o zakończeniu kontroli Gawłowski "sprzedał" dziennikarzom na dwa dni przed jej wszczęciem. W rozmowie z PAP pytany o sprawę dzierżawy działki powiedział, "że na obe...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=92633
Wiercimy! (2008-01-12)
Treść: ...óż wód geotermalnych w Toruniu - Z kontroli wynika, że nie ma żadnych podstaw, aby kwestionować ważność tej koncesji - stwierdził główny geolog kraju Henryk Jezierski, prezentując wyniki kontroli przeprowadzonej w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Ministerstwie Środowiska w sprawie przyznania Fundacji Lux Veritatis koncesji i dotacji na poszukiwanie wód geotermalnych. Resort środowiska zarzucił jednak popełnienie "szeregu uchybień" Funduszowi przy p...
Adres: http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=92598